Bardzo fajne anime, moim zdaniem jeśli fabuły wystarczyło na 48 minut, to po co na siłę robić 1h 48 minut, żeby było "dłuższe".
I tylko jedna rzecz mnie zastanawia: kto był tym ostatnim wampirem? A może właśnie Saya?
w opisie filmu: "Saya jest ostatnim żyjącym na świecie wampirem".
więc trochę dziwne to twoje pytanie...
anime było świetne...jednak ja jestem zdania ze lepiej nie robic filmów na podstawie anime bo sie nie umywają ;]
Chyba nie w tym rzecz. W Japonii takie rzeczy muszą się dobrze sprzedawać, inaczej nie powstawałoby tyle filmowych adaptacji anime. Wydaje mi się, że to kwestia pewnego obycia. U nas anime jest dostępne na większą skalę dopiero od początków lat 90, a rozkwit nie mógł nastąpić wcześniej, niż przed powstaniem szybkich połączeń internetowych, umożliwiających ściąganie lub oglądanie w necie. To tak jak np. z Batmanem czy ogólnie ideą postaci super herosów w obcisłych ciuszkach. Na sam opis wydaje się to trochę niepoważne, ale istnieją oni dość długo w obrocie medialnym i ludzie się przyzwyczaili. Można też brać pod uwagę odmienność kinematografii w Japonii i na Zachodzie. Wszystko to może tworzyć trudną do przekroczenia barierę, która w Japonii nie istnieje. Podobnie jest z adaptacjami postaci amerykańskich komiksów na anime - co się wejdzie na jakieś forum, to największym problemem jest sama forma graficzna. To się zwyczajnie nie klei. Nawet jeśli same postaci np. bishoujo są bardzo ładne (pod postacią figurek - można zobaczyć na figurkowo.com). Inna sprawa, że niektórych anime faktycznie trudno przełożyć na bardziej dosłowny przekaz filmu. Animacja daje pewną umowność, pozwala pokazać rzeczy, które odkrywane przez żywych aktorów wydawałaby się zwyczajnie śmieszne. Sam np. nie wyobrażam sobie (może mam małą wyobraźnię) adaptacji filmowej Rozen Maiden czy Puella Magi Madoka Magica. Chyba na sam widok dziewczyn w kolorowych kieckach czy lalek we wdziankach gothic lolita bym umarł ze śmiechu. No chyba, żeby powstało to przy użyciu grafiki komputerowej. Ale podsumowując jednym zdaniem: to wszystko obycia i przyzwyczajenia.