ku przestrodze, w ramach przedłużenia głośnej ongiś kampanii antynarkotykowej głoszącej, iż pod wpływem pewnej substancji deprogramującej wyrastają ci skrzydła i skaczesz z balkonu - w tym akurat przypadku kończy się z wielką głową indyka w miejscu własnej głowy i na krwawej pomście w zapalczywym gniewie za wszystkie masowe mordy.. pardon, święta dziękczynienia na świecie - niejako wbrew zaleceniom wielkiego williama hicksa, by dachy omijać, a lot swój zaczynać najlepiej wzbijając się z ziemi.. a przy okazji, co cieszy, kuzyn.. daleki kuzyn.. no dobra, powiedzmy, ubogi krewny Śmiertelnej Poświaty oraz kilku innych produkcji donalda cammella jak mniemam - chociaż raczej do szybkiego zapomnienia.