Mi tak średnio, a oczekiwania miałem nieco większe. Od strony technicznej film ma w sobie coś i ogląda się go z zaciekawieniem, ale nie do końca przekonał mnie scenariusz. Początek, gdy niewiele wiadomo i niewiele się mówi był dobry, ale same dialogi - chyba pod tym względem właśnie film dla mnie kuleje. Akurat do Tarantino wg mnie najdalej. W ogóle reżyser ma "słuszne" wzorce i dobrze sobie radzi w uzyskaniu fajnego klimatu - trochę jest w tym też np. Coenów, z nowszych twórców Andrew Dominika, Johna Hillcoata. Również sama historia ostatecznie okazała się zbyt banalna, bo za bardzo refleksji po sobie nie pozostawiła. Po prostu nie zaangażowała mnie.

Film jest w porządku , aczkolwiek doszukiwanie się w nim nawiązań do filmów innych twórców w tym wypadku jest raczej na wyrost . Gdyby to były cytaty wprost , albo jak w pastiszach lub parodiach różnych gatunków , może bym przytaknął ...Chociaż Coenowie ..., no może , ale to raczej z powodu klimatu i sposobu ukazania głównego bohatera . Najciekawszy film jaki dzisiaj obejrzałem , na 7.

Tylko że my nie doszukujemy się nawiązań... To jak z zespołem Ghost: oni uważają że ich inspiracją nie był Blue Öyster Cult, ale mnóstwo recenzentów opisując ich płyty wymienia właśnie tą kapelę jako "podobne brzmienie". Grając według reguł już kiedyś przetworzonych w muzyce rockowej, a nie planując tego, stworzyli coś podobnego do czegoś z przeszłości. Tak samo jest tutaj: Tarantino, Coenowie, van Sant i Park ukształtowali kino współczesne. Jeremy Saulnier jak wielu filmowców mimowolnie tworzył swoje dzieło według podstaw już gdzieś widzianych. Stąd moje porównanie.
Nie tylko prubuję odszukać korzenie reżysera, ale również określiłem jakiego typu widzowie mogliby sięgnąć po film. Niektórzy mają mi za złe porównywanie różnych tytułów, ale faktem jest iż popkultura wciąż przetwarza znane pomysły, rozwiązania, sposoby na tworzenie atmosfery, konwencje czy charakterystyczne postaci. Trudno więc uniknąć powtórzeń i tym samym nie być do czegoś porównanym. To naturalne.

To nie tak , że ktoś (ja?) ma ci za złe cokolwiek , wyszukiwanie cytatów i porównywanie twórczości reżyserów jest fajną zabawą i świadczy również o tym , że kino jest czyjąś pasją albo przynajmniej dobrym hobby . Zarówno w muzyce , jak też w kinie wszystko już było , i krąży po świecie w różnych kombinacjach i pod różnymi nazwami . Powodzenia .

Wyważone słowa i trafny - moim zdaniem - sąd o filmie.

Widzę że lubisz takie kino. Już w kilku filmach o zemście przeczytałem Twoje komentarze.

W porównaniu ze wszystkimi, jakie widziałeś, jak oceniłbyś ten film?