Bołdyn - polski film wojenny z 1981 roku na podstawie powieści Jerzego Putramenta.
II wojna światowa, gdzieś na Białostoczczyźnie stacjonuje oddział partyzancki pod wodzą generała "Bołdyna". Dowódca ten owiany legendą w rzeczywistości jest autokratą, nie uznaje krytyki, wymaga bezwzględnego posłuszeństwa i opętany manią prześladowczą, traci kontakt z rzeczywistością. Żeby go nie prowokować, jego podwładni przesyłają mu fałszywe meldunki, a te powodują fatalne decyzje. Kiedy Bołdyn ginie, dowództwo obejmuje pułkownik Krupicki. Zataja fakt śmierci generała...
Polecam dla fanów gatunku :)
Tyle ze bardziej jest to dramat psychologiczny niz film wojenny - dramat psycho rozgrywajacy sie w czasach II wojny swiatowej. Motywow stricte wojennych jest tu nie za duzo - bo i nie o nie chodzi. Chodzi o postac Boldyna i jego psyche. Stad i wieksza czesc filmu jest "kameralna" - rozgrywa sie we wnetrzach albo w niewielkim plenerze, i z niewielka liczba postaci, nierzadko 2-ma - 3-ma.
Film bardzo dobry, z rewelacyjna kreacja Wirgiliusza Grynia. A i inny aktorzy grajacy istotne postaci zagrali je z jajem. Bardzo malo znany (film) - IMHO niestety. Kazdy kinomaniak (nie tylko fan gatunku) powinien przynajmniej raz obejrzec. No to do "dziela" kinomaniacy!
Widziałem Bołdyna raz, mają naście lat, i do dzisiaj pamiętam. Nie ma już takich aktorów jak Gryń. To jego "niech żyje Polska" było niesamowite.