My europejczycy jesteśmy przewrażliwieni na punkcie posiadania broni. W USA zawsze dostęp do broni był powszechny - taką mają kulturę i na razie (tak samo jak kara śmierci) to się nie zmieni.
W filmie porusza się, choć w okrutny sposób, dużo głębsze sprawy takie, jak degeneracja społeczna i spłycenie kontaktów między ludźmi.
Główny bohater jest jakby narratorem i pokazuje jaki rak drąży dzisiejsze społeczeństwo. Przedstawione jest to wszystko w dość osobliwy sposób podobnie, jak w filmie braci Cohen: "To nie jest kraj dla starych ludzi", gdzie psychopatyczny łowca głów Anton sieje śmierć na około ale i umoralnia.