Jak dla mnie mało interesujący, o samym Bobbym jest niewiele w filmie (czasem krótkie przerywniki w tle i głównie opowieści osób trzecich o Nim). Bardzo wiele wątków przypadkowych ludzi, oczekujących na wyniki wyborów prezydenckich w USA. Wiele znanych nazwisk w obsadzie, ale role malutkie, sam klimat filmu patetyczny i wyidealizowany.