Nie wiem czy Ci antagoniści uczyli się się strzelać w call of duty ale - scena zasadzka - gdzie
nasi zostali zaatakowani zakrawa o komizm najwyższych lotów. Cztery osoby ładują z dość
bliskiej odległości cztery magazynki w dwie osoby, łącznie sto dwadzieścia pocisków, gdzie tylko
jeden jedyny trafia naszego herosa i to w dodatku w dłoń, która akurat trzyma radio - to pech.
Później naszych dwóch czyści prawie wszystko pojedynczymi pestkami nie zważając na to, że
mogą się wspomóc spadkami, bo właśnie co zabitych trupach w postaci różnego rodzaju broni
tudzież przystępnego, białego cadilaca.
Wszystko ładnie w dodatku nakreślone tłustym realizmem poprzez stosowaną formę jednkże
końcówka mocnym przejściem na skróty się wydaję.
Zgadzam się w pełnej rozciągliwości. Ta scena gdzie przebiegali i 4 osoby strzelały do nich była rodem z filmów z rambo. W tej sytuacji jedna osoba by ich położyła , która ma jakiekolwiek pojęcie o strzelaniu, a ci "gangsterzy" doświadczenie pewnie mieli. Ogólnie cały ten film to przerost firmy na treścią. Mocne 5/10
ps.
Scena gdzie jeden z policjantów zasłonił ciałem drugiego , który był ranny też jest iście fantastyczna. Z tej odległości pociski z ak 47 przez ciało przechodzą jak przez masło i nie ma tu mowy o jakimkolwiek zatrzymaniu kul.