8,0 376 tys. ocen
8,0 10 1 376017
7,3 67 krytyków
Bogowie
powrót do forum filmu Bogowie

Byłem na tym filmie dzisiaj z rodzicami. Słyszeliśmy jedynie, że będzie to film o chirurgii. Podczas
jednej sceny przeprowadzania operacji musieliśmy wyjść z kina. Mamie zrobiło się słabo, jeśli
chodzi o mnie to również mocno odbieram takie sceny. Opuściliśmy kino, bo byśmy się tam po
prostu męczyli.

Myślę, że nie jesteśmy sami i nie tylko nas mocno 'osłabia' widok takich scen, więc chciałbym, aby
każdy był na to przygotowany jeszcze zanim wybierze się do kina.

masquerade_3

Tak po prostu jest, nie ma się nad czym zastanawiać. Tak działa nasz mózg. Jest wrażliwszy na cięcie swojego, cięcie innego gatunku nie jest wcale takie drastyczne. Gdyby tak nie było, nie przeżylibyśmy kiedyś, kiedy do wyboru było tylko mięso, to trzeba było jakoś tego mamuta pokroić;)

de_monis

Wrażliwi niech sobie będą. Ale niech nie pieprzą jaki to krwawy film i w ogóle nie spodziewali się takich "drastycznych wątków", bo to zwykłe pier...kotka za pomocą młotka. Jak się mdleje na widok krwi w filmie i to w niedużej ilości to się nie chodzi na takie filmy, a nie potem żali czy oburza w internecie, bo to było takie straszne.
Sama wróciłam pare dni temu z seansu z osobą towarzyszącą święcie oburzoną, bo film był "skandalicznie brutalny, krawawy i dziki. Nie spodziewałam się!" Co to za argument "nie spodziewałem/am się" To chyba trzeba być oszołomem do potęgi entej by iść na film o wampirach i się dziwić że są tam wampiry, iść na musical i pieprzyć, że był zły bo śpiewali(! takich debili to jest od groma) czy iść na film o najpopularniejszym kardiochirurgu w Polsce i mówić: film był krawawy, bo robili przeszczep serca.

ocenił(a) film na 7
Sasayaki

Rozumiem twoje oburzenie. Też nie lubię, jak ktoś od razu po wyjściu z kina mi marudzi, że mu się nie podobał film ;)

ocenił(a) film na 9
de_monis

Bo wiesz jak to jest, w internetach to same:

http://pl.memgenerator.pl/mem-image/o-kurfa-samiec-alfa-pl-ffffff

ocenił(a) film na 7
PearBloom

Czytając jeszcze raz wszystkie komentarze wpadłem na pomysł, aby opisać dokładniej, na jakiej zasadzie działa to "słabnięcie" w okolicznościach medycznych, przy obcowaniu z widokiem krwi, scenach rozcinania ciała itp.

Jest to przede wszystkim mechanizm samonakręcania się, w którym jednak przyczyną jest cecha nabyta, choć może być nią jak najbardziej cecha wrodzona. Słabnięcie w powyższych sytuacjach nie wiąże się w naszym przypadku z obrzydzeniem. Składa się na to dużo różnych rzeczy. Znaczenie ma przede wszystkim odbiór konkretnych scen, w tym przypadku są nimi przede wszystkim operacje. Jeśli od początku nie wywierają na nas one specjalnie dużego wrażenia, to do końca filmu nie będą. Natomiast jeśli od początku filmu czujemy lekką obawę, potem scena pierwszej operacji potwierdzi to, czego się od początku trochę obawialiśmy (krew, rozcinanie, itp....), to przy następnej scenie nastąpi już po prostu strach. To dopiero "ILOŚĆ WRAŻEŃ" powoduje pogorszenie samopoczucie i słabnięcie. Taki strach łatwo przeradza się w panikę ("Przecież nikt nie wychodzi, więc ja też nie powinienem wyjść", "Przecież wszyscy oglądają, tylko mi robi się słabo", "Zaraz zemdleję i zrobię scenę na całe kino"). Panika jest to reakcja "Walcz lub uciekaj". Zamknięcie oczu naprawdę już wtedy nie pomaga. Panika w opisywanym przypadku powstaje tak naprawdę dopiero w momencie realnego prawdopodobieństwa zemdlenia. Myślę że mało kto zdecydowałby się w tej sytuacji zostać w kinie do samego końca, gdyż dalsze oglądanie filmu wiązałoby się z całkowitym brakiem skupienia i bardzo dużym dyskomfortem (obawą o stracenie przytomności).

Jest to zatem trochę poważniejsza sprawa. Nie jest to więc takie słabnięcie z byle powodu i bez większej przyczyny. Chciałbym dodać, że nie widzę w tym nic strasznego, jeśli kiedykolwiek zdecydowałbym się zostać np. lekarzem. Samo oglądanie czy praca z kimś nieżywym i jego wnętrznościami nie wydaje mi się niczym przerażającym, gdyż jak już pisałem: dopiero ilość skumulowanych wrażeń, emocji w połączeniu z obawą wpływają na pogorszenie samopoczucia.

Proszę pytać się o wszystko. Być może opisałem coś nie do końca zrozumiale.
Pozdrawiam.

PearBloom

Aha, a praca z kimś żywym? Np. jeśli byłbyś chirurgiem? To już nie ma kumulacji?

No i ponawiam pytanie, które ktoś zadał wcześniej - wytłumacz proszę ocenę filmu, którego nie byłeś w stanie dokończyć.

ocenił(a) film na 7
Araiser

Chirurgiem to już raczej nie chciałbym być :)

Przy ocenie uwzględniłem w dużej mierze pomysłowość reżysera. Według mnie aktorzy zasługują na dużą pochwałę. Z tego co pamiętam muzyka też była całkiem niezła. Generalnie cały czas coś się działo, więc nie było jak się nudzić. Własnie dlatego planuję niedługo kolejne podejście :)

PearBloom

To nie film dla mięczaków. Tyle w temacie.

ocenił(a) film na 9
PearBloom

Serio? Film o chirurgu, jego pierwszej udanej operacji przeszczepu serca, a Ty się dziwisz, że tam jest krew? To jak iść na film i nie spodziewać się ekranu.

PearBloom

Brak mi słów... Iść firm o chirurgach i wyjść z kina bo był o operacjach chirurgicznych..

ocenił(a) film na 9
PearBloom

a czego spodziewaliście się w filmie o chirurgu , pieczenia ciasteczek ?