Nie wyobrażam sobie życia jak ortodoksyjny punk, bliżej mi nawet do krytyki niż pochwały takiego ekstremalnego podejścia do rzeczywistości, ale nie pojmuję jak można było nie pozwolić tym dzieciakom żyć w taki sposób jaki sobie wybrali. Według tego co widać w filmie absolutnie nikomu nie szkodzili, mieli swoje kreatywne marzenia i plany. Okropna hipokryzja ludzi z tzw. dobrych domów i szokujący finał sprawy. Dobrze że ten film powstał, młodzi ludzie powinni go obowiązkowo oglądać w szkołach, a Brian, jeśli był taki jakim poznajemy go w filmie, zasługuje na pamięć.