Boogeyman i zebowa wrozka to dwie postacie ktorych najbardziej sie boja amerykanskie dzieci. Oczywiscie kazdy z nas jak byl maly jesli nawet nie wierzyl w potwora z szafy to jednak bal sie ciemnych zakatkow swojego pokoju a cien ,odglosy potrafily wprawic w przerazenie.
Niestety ten film nie za bardzo wyszedl tworcom.
Z jednej strony zaangazowanie ludzi bedacych obecnie na topie - rezyser wczesniej pracowal przy montazu Klatw oraz Egzorcyzmow Emily Rose czy doskonale wszystkim znany Tobin Bell z Pily.
I dlatego z technicznego punktu widzenia jest w porzadku - dobry montaz,niezle zdjecia, udane efekty. Dobor aktorow jak najbardziej trafny.
Jedyny problem stanowi tak samo jak w przypadku czesci pierwszej sama postac Boogeymana. Dla wiekszosci ludzi najwiekszy strach wywolalyby sceny z mroczna muzyka ,dobrymi ujeciami gdy czulibysmy ze tam w szafie cos sie naprawde ukrywa. Tak naprawde Boogeyman wcale nie musialby byc jakims tam potworem ,wystarczyloby gdyby to byla sila czajaca sie w mroku ktora przeraza. Gdyby zastosowac kilka trikow ,umiejetna gra swiatel, moze troche zabawy lustrami daloby sie stworzyc postac ktora by przerazala ale nie musialaby biegac z jakims nozem i mordowac.
Niestety tworcy postanowili zafundowac ogladajacym kolejny slasher z nastolatkami w rolach glownych. Postac Boogeymana w pierwszych scenach wzorowana na Koszmarze minionego lata pozniej przypomina postac Smakosza.
Ofiary gina iscie w ekspresowym tempie, morderce poznajemy bardzo szybko a cala otoczka potwora z szafy znika w ulamku sekundy.
Jesli szukacie filmow na ktorych moglibyscie sie pobac pozostaje znow siegnac po starsze produkcje i obejrzec po raz koleny np. It S.Kinga a nie meczyc sie znow nad mlodziezowym slasherem. 3/10