Jestem zaskoczona tak wysoką oceną na filmwebie. Ten film zdecydowanie nie zasługuje na nazwanie go "dobrym". Raczej poniżej oczekiwań. Dla mnie jest słaby - oceniam pod względem komedii. Sytuacji naprawdę śmiesznych było tyle, że mogę policzyć na palcach u jednej ręki. Reszta to żenujące sytuacje, które wcale nie śmieszą.
może trochę jednak powinnaś się wysilić i przemyśleć niektóre sceny w filmie? to nie jest taki prościutki film ot tak
No coz, widac od razu ze jestes osoba, ktora smiesza tylko filmy typu straszny film cz inny super hero.. Za to cos z dosadnym przeslaniem, cos co wymaga skupienia a nie glupkowatego brechtania z kretynskich zartow, jest juz problemem. Nie mowie,ze film musi cie smieszyc, ale nazwyanie gniotem czegos czego sie nie rozumie,nie jest normalne
Każdy ma prawo do swojego zdania, dla koleżanki jest to gniot, dla Ciebie - nie jest. I skąd wiesz, że ona tego filmu nie rozumie?
Żeby tutaj nie tworzyć oftopa dodam, że ja również dałem 3/10 - jak to kumpel ocenił "miałeś dobry dzień chyba wtedy akurat" ;)
a mogę spytać, co jest do zrozumienia w tym filmie?
Moim zdaniem początek faktycznie zasługiwał na tę 7 ze średniej. Ale później było już tylko gorzej, żarty stawały się coraz płytsze i nawet Sacha, którego naprawdę lubię, starał się chyba coraz mniej. 4/10.
(tak, wolę 'straszne filmy'.)
Dlaczego piszesz że nie zrozumiałam tego filmu?
Po pierwsze tu nie ma czego rozumieć
po drugie to miała byc komedia. Miała śmieszyć. A niestety jak napisała osoba poniżej z każdą chwilą robił się coraz bardziej żałosny. I rzeczywiście na początku jeszcze faktycznie śmieszył.
I jeszcze jedno - nie cenię Strasznego filmu - całej serii ale gdybym miała wybierać w sobotnie popołudnie między strasznym filmem a boratem - wybrałabym to pierwsze (choć już widziałam) bo przynajmniej tam można sie pośmiać z niektórych fragmentów a po "seansie" nie czułabym się tak "zmasakrowana" taką dawką "humoru" jak w Boracie. Specyficznego "humoru"
No widzisz i tu jest różnica. Ja np. wybralbym jeszcze raz Borata, gdyz filmy typu Straszny Film są robione tylko dla smiechu. A Borat był zrobiony w sposób, który miał smieszyc, ale to tylko rodzynki na calym cieśnie. Żeby ten film naprawdę śmieszył trzeba umieć ukroić to ciasto i zobaczyć co jest w środku. Jak nie umiesz przejrzeć na oczy to Twoja ograniczona sprawa.
Fakt humor był średni, ale ten humor mial nieść pewne przeslanie i ukazac poprzez ironiczny sposób aspekty życia Amerykanów. Sam zwrot US & A wypowiadany przez Borata miał być ironiczny i ośmieszać niską inteligencję tegoż jakże wielkiego kraju, który zaserwował całemu światu papkę typu MTV i "amerykanski styl życia według głupka". Przejrzyj na oczy i rozejrzyj się wokół siebie ile jest amerykanizacji.
Borat jest filmem o człowieku, który pochodzi z kraju zakochanym i zachwyconym w USA. Symbol krajów 3ciego świata, które biorą za cel upodabnienie się do kultury amerykanskiej i zatracanie własnej, czy tak nie jest w Polsce ? Wielka moda na taniec, czarną muzykę, spędzanie czasu w McDonaldach, jedzenie niezdrowych rzeczy, Wszystko to przyszlo z tego pięknego kraju.
Ale wracając do tematu: W swojej podrózy po Stanach ukazuje widzowi kulture amerykanskią i jej "słabe strony" w wielu aspektach, od poprawności politycznej, która zabrania mówić o prawdzie i i tmy co ludzie tak na prawdę myślą, gdzie nie można się smiac z tych czy owych, do mniejszości narodowych, ktore mają paradoksalnie wieksze prawa niż większość, ślepe oddanie krajowi i wiara w słuszność misji jaką ma ameryka od wielu lat czyli dawanie pokoju i demokracji krajom, ktore niby tego potrzebują w sposób zbrojny.
Naprawdę tak ciężko jest to zauważyc w tym filmie ? ? ?
Widzisz ciężko, bo całość wyszła niesmacznie a przez to normalny widz patrzący na ten film - tym bardziej że ma gatunek "komedia" wypisany w gazecie nie nastawia się na rozumienie filmu, dostrzeżenie przenośni. Otóż normalny widz chce się pośmiać więc wybiera komedyjkę na wieczór. i co dostaje???
Nie podoba mi się że uważasz że nie potrafię przejrzeć na oczy. Widzisz dostrzegłam te przenośnie tylko nie spodobał mi się ich przekaz. I...nie jest to moja "ograniczona" sprawa. Nie jestem ograniczonym widzem, gdybyś chciał/a wiedzieć
No po części masz rację, dlatego ktoś po obejrzeniu filmu moze się calkiem zniesmaczyc, albo zaskoczyc. Wybacz, ale takie było moje wrazenieo Tobie, skoro tak zażarcie broniłaś swoich racji:). Zwracam zatem honor. Natomiast mowisz mi , ze nie jestem normalnym widzem? Dziękuję zatem, uznaję to jako wywyższenie ponad normalność :)