Co was najbardziej rozśmieszyło? Mi podobało się strasznie:
1. Na początku, ta gra w Ping-Ponga, to skupienie podczas rzucenia piłeczki i tens trój do opalania, wszystko z dobrze dobrana muzyką
2. Po tym, jak muryzni nauzyli go "gadać po swojemu", Borat wchodzi do recepcji i mówi slangiem, a w tym: "Możesz przenocować nasze czarne dupska"
3. Motyw z kupą, gdzie mam to zanieść?
4. Gonitwa na golasa (i wcześniejsza bójka) po całym hotelu, strasznie rozbawił mnie motyw jak wyszli z windy i Borat biega noga a w tle słychac kryzki innych
a mi tak:
*wizyta w domu Żydowskiego małżeństwa
*pytanie Borata: "to pies?" gdy zobaczył żółwia
*lekcja savoir-vivre
film świetny, nie podobało mi się jedynie to, że był wręcz przesycony seksem
Najlepszy był tekst Borata gdy opowiadał o swoje żonie jakiemuś Amerykaninowi. Padło tam zdanie: "jej pochwa zwisała jak rękaw szaty czarodzieje". Po tym myślałem, że po prostu pęknę ze śmiechu.
z "rekawem" bylo dobre, z zolwiem bylo lepsze gdy sie pytal "czy to kot w kapeluszu?" nie wspominajac juz o "magnesie w samochodzie" i checi montazu:) ale najlepsze dla mnie odwiedziny u zydow:):):) szczegolnie od momentu jak z Blair Witch Project: Borat z toporkiem by po chwili rzucac kase robakom:):):)