Meryl Streep wyśmienicie wcieliła się w postać śpiewaczki Florence Jenkins. Przez cały czas trwania filmu odczuwałemten jej optymizm, którym aktorka epatowała. Moim zdaniem, Streep zdecydowanie zasłużyła na Oscara. Podobnie sprawdzili się w tym filmie Hugh Grant (St Clair Bayfield) oraz Simon Helberg (Simon McMoon). Serdecznie polecam