Jeżeli jesteś homofobem i masz chore uprzedzenia to nie jest film dla ciebie.
Długo czekałem na ten film. Po książce pod tym samym tytułem autorstwa Garrarda Conleya powstał wspaniały i kameralny film. Nie będzie to wielki blockbuster, a po tygodniu zniknie z większości multipleksów. Tak wygląda biznes w dzisiejszych czasach.
Film opowiada historię 18 latka Jareda w tej roli wspaniały Lucas Hedges, który powoli odkrywa i ukrywa w sobie że jest gejem. Do tego dodajmy jeszcze jego rodzinę ojca pastora i kochającą matkę,żyjących według pisma bożego i mamy gotowy przepis na rodzinne przygody bez happy endu.
Sam Jared jako chłopak ogląda się za dziewczynami. Z jedną nawet w samochodzie dochodzi do macanek. Jednak wystraszony mówi nie na dalsze zabawy. Zdziwiona dziewczyna nie wie co się dzieję i odchodzi. My już wiemy, że Jared jest gejem, który czeka na swój pierwszy raz z mężczyzną.
Australijskie trio Crowe, Kidman jako rodzice i aktor/reżyser Edgerton jako Victor przenoszą nas w świat walki ze złem, które spotkało Jareda. Dobrego chłopaka chodzącego do kościoła i syna pastora. Więc jak coś takiego mogło spotkać mnie myślał niejeden raz ojciec. Co takiego zrobiłem, że Bóg mnie ukarał takim synem? Wspólnie więc z jeszcze mądrzejszymi od niego klechami urządzają Jaredowi leczenie z nieczystości i wszystkimi możliwymi sposobami próbują ratować syna, żeby się nawrócił i żył jak przystało. Okazuje się, że w okolicy jest pewna grupa, która leczy tego typu zachowania u chłopców i dziewcząt. A wszystko pod kontrolą samego Boga i pisma świętego, które dość chętnie cytuje Victor dyrektor grupy. Stawia nawet puste krzesło i na zasadzie rozmowy „chorych” osób nakazuje rozmowy i wyrzucenie z siebe zła. Cała ta sytuacja wydaje się z boku komiczna, choć na ekranie nie ma powodów do śmiechu. Na twarzach młodych chłopców odkrywających w sobie że są gejami widać strach. Grupa nie leczy nikogo, a powoduje jeszcze większą złość wśród pacjentów. Kilku z nich nawet poddaje się żeby uniknąć tego poniżania i idą z programem udając że terapisa skutkuje. Blondyn z grupy kolega Jareda ( skomponował do filmu kilka piosenek)
Cała ta sekta i pranie muzgów to część programu, który funkcjonuje i to co widzimy na ekranie to czysta prawda. 44 grupy w Usa dalej uprawiają tego typu leczenie i nawracanie. Książka z regulaminem w filmie to ta sama książka, której używał Garrard podczas jego leczenia. Najbardziej chora scena w filmie to kiedy Biblią bije się osoby wymagające leczenia. I co najgorsze robi to rodzina. Możemy zadać sobie pytanie co religia robi ludziom z głową? Jak słabi są ludzie żeby uwolnić umysł od religii. Jak blisko jest od pisma świętego do przemocy i nienawiści.Świetne małe sceny z Flea z kapeli Red Hotów pokazują to dosłownie.
Sam konflikt na linii ojciec syn jest jeszcze większy. Miłość matki do syna jest ogromna. Stara się zrozumieć syna i jego problemy i wybory. Żyjąc jednak pod jednym dachem z pastorem nie jest to łatwe. Sam ojciec jest niereformowalny. I nie ma mu się co dziwić. Nie uznaje wyborów syna i za wszelką cenę nigdy tego nie zrozumie. Kto wie, może uznaje nawet syna za osobę non grata, która przyniosła wstyd. Szczególnie, że takie rzeczy nie powinny się stać nigdy w domu pastora, we wzorowej rodzinie. W takich domach jest już przygotowany plan na przyszłość, który już dawno ułożył ojciec. Wnuki, przejęcie biznesu rodzinnego, żona. Wszystko na nic.
Po najmocniejszej scenie w collegu druga mocna scena to rozmowa syna z ojcem i zrzucenie cieżaru. Na nic zdają się próby ojca i czary mary ze świętym piórem mającym uchronić syna, który jako dojrzały facet wie co wybrał w życiu. Nie chce stracic ojca, choć dobrze wie jaki będzie finał. Zostawia otwarte drzwi i zaproszenie na święta Bożego Narodzenia. Mama przyjedzie.
Zapytałem się Garrarda osobiście czy kiedyś ojciec przyjechał? Nie. Nigdy. Mineło już tyle lat i czekam dalej.
Ocena 8********