Cóż.
Film na miarę humoru wyspiarzy. Oto młody chłopak jest świadkiem śmierci przyjaciela i podejmuje pracę u ojca.
Temat krwiopijcy jest tu jakby już znany - przypadkowe pracę, albo raczej zaplanowane pracę w okolicy, gdzie pochowany został wampir.
Wiadomo. Muszą być problemy i są.
Musi być wątek miłosny i w zasadzie żadnego nie ma.
Film nie dłuży się, choć akcji tu niewiele. Sam wampir staruszek nie straszy jak kiedyś. Krew niby się pojawia w hektolitrach, ale nie robi wrażenia.
Parę głupot i parę dialogów.
Ot, przyjemny filmik na wieczór.