No chyba tak , bo jest nawet całkiem całkiem ;) Nie rozumiem jak kobiecie moze przeszkadzam ładny męski tyłeczek , mimo durnego właściciela ;)
mówię o reklamach, trrudno ich nie oglądać jeśli z każdej strony Cię atakują, nie uważasz? I nie rozumiem dlaczego połowa ludzi na forach ma w aspiracji rozpoczynanie nowej kłótni a nie poprowadzenie normalnej dyskusji.
chore to.
Normalnej dyskusji? Ale z czym tu dyskutować, to są Twoje odczucia estetyczne i nie mam zamiaru z nimi polemizować. Reklamy mają za zadanie prowokować, a wy biedni naiwni dajecie się na to nabrać. Sam ich poziom nie jest bynajmniej tak niski jak twierdzisz. Uważam że dużo gorsze są ogłupiacze, które na co dzień serwuje każda telewizja. Reklama Bruna to tylko zwykła zajawka pokazująca fragmenty filmu. Więc jeśli chcesz dyskutować o wspomnianych spotach, musisz najpierw obejrzeć film. Co szczerze Ci polecam.
Jakoś nie zauważyłem żeby przy promowaniu filmu w Polsce zewsząd atakowały nas plakaty (gołej dupy Bruna) w jakieś większej ilości, niż przy innych filmach, które mają potencjał aby w naszych kinach stać się hitem. Wydaje mi się, iż twoja "wrażliwość" na gołą dupę faceta, spowodowała taki odbiór tego plakatu. A co do wymiotowania....no cóż, jeden lubi taką dupę inny siaką. Kwestia gustu.
Dobra, dupa to rzecz gustu, zgadzam się :) Ale, na Boga, ostatnio zamówiłam pizzę, a na opakowaniu była wspomniana wyżej "goła dupa popaprańca". Aż mi apetyt odjęło. Czekam z utęsknieniem aż zaczną tak zawzięcie promować tyłek innej postaci filmowej. Może Johnny'ego Deppa przy okazji "Wrogów publicznych" ;)
ale gdzie Ty widzisz gołą dupę na tym plakacie? bo skoro "ranią" Cię tak krótkie spodenki to czekają Cie bardzo ciężkie wakacje, bo na ulicy pojawia się coraz więcej "gołych dup"...
dla mnie ten film jest jednym wielkim nieporozumieniem. czy w dzisiejszych czasach naprawdę jest taki popyt na debilizm i ośmieszanie się na ekranach kin? to staje sie niesmaczne a wręcz żenujące
nikt Ci go nie każe oglądać. Spójrz na polską ulicę i zastanów się dlaczego rośnie popyt na debilizm... swoją drogą Bruno bynajmniej nie jest filmem debilnym. Ale cóż każdy ma swój gust.
Hm kurczę, temat poszedł nieco nie w tym kierunku. Oceniałam tylko reklamy, czysto estetyczne doznania, ale bynajmniej nie zniechęca mnie to do filmu. Wręcz przeciwnie, z chęcią się przekonam czy ten film ma coś więcej do zaoferowania, a reklamy to reklamy wzbudzały we mnie takie odczucia.
Nie będę krytykować filmu bo jeszcze nie widziałam, ale o reklamach mogę się wypowiedzieć.
No to tyle;) Odezwę się po seansie;]
Reklama, reklamą. Film filmem. Trzeba po prostu go zobaczyć i podejść do ogladania z dystansem. Po za tym na plakacie nie widze gołego tylka tylko w szortach. W filmie jest co innego nieodzianego co bardziej moze zniesmaczyc ;)
Jeśli ktoś wymiotuje na widok plakatu reklamującego ten film,niech się trzyma z dala od oglądania "Bruna". A po drugie-no przecież wiecie na czym rzecz polega-na tym by wzbudzić emocje,wyróżnić się na tle innych,zaintrygować lub obrzydzić...I w tym względzie-mam wrażenie-iż plakat "Bruno" doskonale spełnia swe zadanie.