Cohen nie jest jakimś tam bardzo utalentowanym aktorem. Potęga jego przekazu polega jedynie na kontrowersji. Film momentami aż odrażający ale jest tu jakieś ukryte przesłanie bo przecież Cohenowi chodziło właśnie o to by ukazać nietolerancyjny naród. Motyw z rodzicami, którzy pozwolą zrobić ze swoim dzieckiem wszystko byle dostać kasę - idealny! Bliski Wschód? Nie widzicie ironii? Z Boratem z resztą było podobnie. Tak czy siak ode mnie tylko 5-ka bo przesadzać też nie można.