Jesli ktos przed premiera Borata sledzil jego serie wywiadow napewno spodziewal sie wiele po filmie i sie zawiodl. 
W tym przypadku film jest dobra kontynuacja tego co Sacha wczesniej dokonywal jako Bruno. Film bardzo smieszny, w swietny sposob nasmiewa sie ze srodowisk fashion/gay. Nizla brechta ze Szwabow, co akurat nas Polakow powinno cieszyc ;) Film w wersji jezykowej innej niz oryginalna nie ma jednak sensu ogladac i tym bardziej komentowac. Tak samo jak w przypadku Borata. Film definitywnie anty-gay w moim odczuciu, chociaz dostaje sie tez homofobicznej Ameryce - rzekomej kolebce wolnosci. 
Takze polecam fanom Sachy. Zboczone sceny sa niesmaczne ale chyba bez nich ten film nie razil by z taka sila.