Wiem że część osób na ten film idzie i nawet nie wie że Brüno to postać fikcyjna a cały film to parodia współczesności. Dziś jestem świeżo po seansie i chciałabym obejrzeć film raz jeszcze. Komedia- to gatunek gdzie rzadko trafiają się perełki a myślę że Brüno jest właśnie taką perełką.
Ale fakt, jeśli gorszą cię penisy to nie idź.
Naprawde niektórzy myślą że Bruno jest prawdziwy? Myślę że naprawde jacyś skończeni *****... ale mniejsza o to. Z tego co widziałem w zwiastunach, z tego co Bruno wyczyniał wcześniej, oraz z tego co widziałem w "Boracie" wnioskuje że jest to fajny i w sumie mądry (aż trudno w to uwierzyć, co nie? Ale tak jest) film.
A jak kogoś gorszą penisy to:
a) Jest facetem i ma straszne kompleksy. Pewnie uzasadnione
b) Jest kobietą i ... no cóż... albo została skrzywdzona przez naszą okropną, krwiożerczą, brudną i wiecznie pijaną płeć... albo jest dziewicą i penisy bardziej ją przerażają niż gorszą. Ale nie martw się maleńka, nie ma się czego bać...
Heh... wydaje mi się, że spora część naszego światłego społeczeństwa jest przekonana, że przeciętny gej wyglądem i zachowaniem przypomina Brunona. Czy są skończonymi ...? Niekoniecznie, po prostu: 1. Ci "przegięci" zwracają na siebie największą uwagę 2. Ci "nieprzegięci" nie zwracają uwagi w ogóle, a wyżej wymieniona część naszego światłego społeczeństwa nie ma o ich istnieniu zielonego pojęcia.
Jeszcze nie widziałem filmu, ale wydaje mi się, że Cohen nie jest tak inteligentny, jak mu się wydaje - wystarczy obejrzeć "Borata". Idea filmu być może była mądra, ale w niektórych momentach jej kosztem serwowano nam żarty w stylu balonika z prezerwatywy. Podejrzewam, że podobnie będzie tutaj.
Może zaznacz, że dziewicą nieuświadomioną i wychowaną w przekonaniu, że seks (w tym rozumieniu, jakie było przedstawione w filmie, oczywiście) to największe zło, a wystawianie swoich walorów na widok publiczny powinno być karane spaleniem na stosie.
Nie wszystkie dziewice zasłaniają oczka, kiedy widzą tego typu sceny, uwierz.