Pierwszy film który podzielił mnie i moją piękną małżonkę. Przedtem było tak tylko ze skeczem "Partnerstwo" na Wrzucie (polecam). Biedaczka zaśmiała się tylko w dwóch ostatnich scenach :) a ja leżałem przez cały seans. Nie zgadzam się z wcześniejszymi komentarzami, iż jest to film dla ludzi inteligentnych gdyż moja żona wymiata. Tu chodzi raczej o poziom odczuć estetycznych i kojarzenie nawiązań z amerykańskiej popkultury. Od siebie gorąco wszystkim polecam a mojej drugiej połowy nie zacytuję bo może przecież sobie sama konto na Filmwebie założyć :).. a pogodziło ich łoże.. na szczęście