Daleko jest temu filmowi do dzieł Larsa Von Trier'a a patrząc na niego mam właśnie wrażenie, jakby czerpał z nich wzorce. Dla normalnego zjadacza chleba flaki z olejem zakończone prawie pornograficzną sceną. Nie warto się męczyć oglądając ten film. Chyba oczywiście że ktoś lubi psychologię, socjologię, albo depresyjne klimaty. Pozdrawiam wszystkich którzy wczuli się w ten film.
Wzorce czerpał z Sátántangó, ale można się w nim dopatrywać elementów z dogmy. Klimat momentami troszkę przypomina Gerry'ego Gusa Van Santa.
Ale po za tymi zbieżnościami, film to doskonała podróż w bardzo dziwny świat psychiki Vincenta Gallo.
Piękniee ukazuje on utratę bliskiej osoby w najgorszy z możliwych sposobów. Bohater chce załatać miejsce w duszy po najlepszej kochance.
Doskonała opowieść przy minimalnych środkach wyrazu.
nie z Satantango nie. nie ten sposób filmowania,układ ujęć. W Tangu kamera porusza się inaczej,stroni od bohatera jest jakby świadkiem wydarzeń. tu mało takich manewrów znajdziemy. Bardziej właśnie wspomniany Gerry z ciekawym zmiksowaniem łagodnego Tarra z eksperymentalnym Van Santem wydaje się odpowiedniejszy,chociaż jakość zdjęć i operatorka bardziej przypomina Klasę albo Słonia. Można dopatrywać się też dużej inspiracji Cassavetesem.
bardzo przyjemnie mi się oglądało ten filmik. Przez pierwsze 40 minut kiedy Gallo "przemierza" autostrady i zostawia za sobą pare miłostek oscylowałem film na jakieś 9-10. Ciekawe kąty kamery i brak dialogów przypominały mi filmy Warhola. Smutna rzecz,że kiedy dotarł do hotelu i dowiedziałem się czemu miał podkówke na ustach stał się żenujący a scenariusz stawał się gorszy z minuty na minute. Jeszcze jakoś całe to fellatio ujdzie,ale ten sztuczny płacz i prawda o gwałcie po najaraniu :/ Scena odstaje też od reszty amatorskimi zdjęciami. Kumam,że tak niestosownie by było jakby operator filmował blowjoba na live'a ale ten stosunek można było zasugerować nie uzyskując efektu zatarcia jakości przez światło. Ciekawe,że to własnie światło odbite od kamery lekko zabarwia obraz na niebiesko co przypomina efekt z blue movie (też andika) na którym bohaterowie wykonują podobne figlarne czynności ;) No i troche się zdenerwowałem,bo całego koguta którego sevigny tak pielęgnuje zatarto mi czarną plamą ! a ze względu na co ja ten film oglądałem :/ ?