Po zapoznaniu się z książką, natychmiast sięgnąłem po film. I myślę, że w taki właśnie
sposób najlepiej go obejrzeć. Bo w takich okolicznościach, zawsze będziemy szukali
zestawienia z książką. A film zestawia artystyczne środki wyrazu, jakimi operuje powieść,
teatr i film właśnie.
Mamy zatem jednocześnie grę aktorów filmowych, teatralnych i gdzieś podskórnie do tego
dochodzi Nam książka. Jeśli natomiast spróbujemy szukać tutaj egzystencjalnych
dylematów Dostojewskiego - możemy się rozczarować. Bo nie to było sednem tego filmu.
Ja niestety oglądałem go z innym nastawieniem, dlatego pozostawię go bez mojej oceny.