Trudno opisać co można przeżyć podczas tego filmu. Arcydzieło to za mało powiedziane
hahahaah arcydzieło? nigdy w zyciu. spoko film, ale jakis taki spłycony, mozna było to wszytko rozwinąc. wydaje mi się ze bylo ogromne pole do manewru, a nic z tego nie wyszło.
a co w nim takiego arcypieknego?:D
Fakt, ja osobiście w połowie filmu myślałem ze Gace będzie z Tommy'm, gdy wrócił jej mąż Sam doznałem wizji tego że Tommy się załamie i znowu stoczy, a okazało się że wygrała braterska miłość. Mimo dość dziwnego zakończenia daję 9/10 bo film wyzwala uczucia i daje do myślenia. No i gra aktorska na wysokim, (bardzo) poziomie :)
wandaijejbanda. wybaczz nie kazdy ma taki gust co Ty. Mi film osobiscie sie bardzo spodobal. Spłycony napewno nie był a co do rozwiniecia to mysle ze tak chciał zrobic reżyser. Film znakomity i wez pod uwage ze kazdy ma inny gust a nie odrazu wyskakujesz z "hahahaha" na samym poczatku. Ja nie rozumiem na przyklad ludzi co filmowi np. "Hannah Montana" albo tym podoobnym dają 10 a np. "Włądcy Pierścieni" bądź "Armageddon" bądź "Avatarovi" dają 1-4... Na przyszlosc zanim cos odpiszesz wez przemysl to moze z 3 razy...
nie zgadzam sie ze słowami arcydzieło, stad moj smiech, i nie widze w tym nic złego. rozumiem ze kazdy ma inny gust stad tez moje pytanie co w nim takiego swietnego.
Co do Avatara to się nie zgodzę, według mnie pomyłka roku, ale cóż każdy ma inny gust :P
ja osobiście po filmie byłem roztrzęsiony, tak mi się ręce trzęsły że nie umiałem w sklepie za napój zapłacić :p
faktycznie bardzo poruszający
wpatrywałam się w ekran do końca napisów
postanowiłam obejrzeć film ze względu na aktorów których uwielbiam i muzykę u2, ale nie spodziewałam się takich uczuć, jak dla mnie rewelacyjny
w pewnych momentach czegoś mi jednak brakowało, w niektórych sytuacjach życie jakby zbyt szybko wracało do porządku dziennego
nie zmienia to jednak faktu, że w dłuższych pauzach przelatywało mi w głowie miliony myśli: co się za chwile stanie, co za chwile powie bohater
jestem bardzo zadowolona, że obejrzałam ten film.
ta mała tzn starsza siostra była niezła.....miałam wrazenie ze ona caly czas ma placz i strach wypisany na twarzy....super dziecko:)
Witam! Mam pytanie dotyczące muzyki. Wie ktoś może jak nazywa się piosenka w zwiastunie telewizyjnym tego filmu ?
Z góry dziękuje za odpowiedź...!! (przepraszam, że piszę w tym temacie i nie tworzę osobnego tematu ;)
prawdopodobnie chodzi Ci o piosenke U2 - "bad" :)
http://www.youtube.com/watch?v=GObmFIUSqmk&feature=related
Albo chodzi ci o U2 lub The Fray - Never say never . Ja osobiście zwiastun widziałam z tą piosenką ;)
A wiecie może co to za piosenka leciała w radu ?? W tej scenie gdy Tommy i Grace słuchali go i wtedy się pocałowali ....
Mnie troszkę brakowało głębszego przedstawienia więzi pomiędzy braćmi. Uważam, że pewne wątki były za szybko przewinięte lub trochę pominięte. Nawet samo to uczucie, które zaczęło się rodzić pomiędzy Tommy'm i Grace. I ich uczucia, a właściwie chyba uczucia Tommy'ego po powrocie brata. tutaj ewidentnie czegoś brakowało, może emocji, gestów, mimiki w grze aktorów. A może tak miało być.
Ale całościowo film wgniótł mnie w fotel. Wyszła po raz pierwszy od kilku/kilkunastu seansów w ciszy i z przemyśleniami w głowie. Historia z Afganistanem wstrząsająca. wczoraj byłam w kinie i wciąż o niej myślę. No i dodatkowo gra Tobey'ego Maquaier'astrasznie mnie zaskoczyła, Mimo sympatii Jake'a Gyllenhaal'a w tym filmie wypadł nieco mniej korzystnie niż Toby, ale może to kwestia postaci i scenariusza.
Ogólnie dla mnie 9/10.
Fakt, oszczedzili na pokazywaniu uczuc, ale moze faktycznie tak miało byc. Moze dzieki temu film nabrał charakterku. Jako kobieta nie obraziła bym sie gdyby rozszezyli watek miłosny no ale nie o to przeciez chodziło w filmie.
Sadze, ze gdybym była na nim w kinie tez wyszła bym z sali w podobnym nastroju. Co jednak nie umniejsza faktowi, ze ogladajac go w domu rowniez poczułam wgnieciona w fotel.
Uważam, że film ukazany rewelacyjnie. Świetna rolę odegrała Isabell - pokazana sytuacja oczami dziecka. Aczkolwiek uważam, że można było bardziej rozwinąć wątek filmowy - na tym polu nie popisali się reżyserzy.
E tam od razu arcydzieło. Film niezły, ale rzeczywiście trochę za mało udało się wycisnąć emocji reżyserowi z tej opowieści. Największe wrażenie zrobiło na mnie pokazanie historii z perspektywy dziecka, niesamowicie przejmująca postać małej Isabell. Portmanowa świetna, Spiderman jeszcze lepszy- ten obłęd w jego oczach był naprawdę przerażający. Wkurzająca była jedynie postać grana przez Gyllenhaala. Reasumując, jak dla mnie 6.5/10.
Nie widziałem co prawda duńskiego oryginału, ale "Bracia" Sheridana to jego remake - nie wydaje mi się, żeby zwykły remake można było nazwać arcydziełem (już prędzej jego pierwowzór - jeśli jest tego wart).
Niemniej film jest niezły. Najsłabsze - sceny "afgańskie". Bez napięcia, bez polotu. Ale to, co się dzieje w USA - OK. Chwilami urokliwe, chwilami przejmujące, ze dwa-trzy razy nawet przerażające. Gyllenhaal trochę w zgodzie ze swoim ekranowym emploi (miły chłopaczek, którego nie można nie polubić), trochę - wbrew (w końcu - były więzień, który napadł na bank), ale wypadł bardzo dobrze (jak zwykle) - wierzę w jego postać, a chyba to jest najważniejsze. Portman i Maguire równie świetni (zgadzam się z przedmówcą - "obłęd w oczach" Tobey'ego przerażający). Ale i tak najlepsza jest ta mała dziewczynka, która grała Isabelle. W scenie urodzin siostry wzniosła się na aktorskie wyżyny. :D Generalnie - aktorstwo to największy plus tego filmu.
Mało to jednak wszystko odkrywcze - moim zdaniem. I chyba rzeczywiście za mało Sheridan z tej historii "wycisnął". Dlatego ode mnie tylko 7/10.
No dobrze - może nie "równie świetni", lecz "równie dobrzy" - żeby nie było, że się zachwycam przesadnie (bo aż tak rewelacyjni nie byli - tyczy się to zresztą także Jake'a). :P Niemniej to dobre, solidne role. A rewelacyjna była tylko ta mała córka. :)