Na pierwszy plan zdecydowanie wylania sie gra aktorska - wrecz rewelacyjna, bardzo przekonywujaca i wciagajaca. Cala "głowna trojka" zagrala bardzo dobrze (wg mnie najslabiej Natalie Portman), ale duzy plus nalezy sie "mlodej" Bailee Madison, ktora wcielila sie w postac Isabelle. W tym wieku nadac postaci taka ekspresje i tak przekonac widza do tego co czuje "mala" bohaterka - to wrecz mistrzostwo swiata !!! Ponadto sama fabula obrazu jest bardzo dobra, wciagajaca i trzymajaca w napieciu. Dochodzi do tego rowniez bardzo dobra muzyka. Ogolnie, jak dla mnie, jest to jeden z najlepszych filmow 2009 roku. Zdecydowanie polecam !!! 8.5/10
zgadzam sie w pełni.Film jest bardzo dobry.Odzwierciedla emocje i ukazuje co z człowiekiem może zrobic woja,jak sie zmieniamy bedac w obliczu strachu,zagrożenia i śmierci.Brawa należa sie aktora o czym juz było wspomniane;)Najbardziej podobała mi sie rola Jake Gyllenhaal ,aktor ten spełnia sie w każdej przypisanej mu roli duzy plus dla niego no i oczywiście dla Bailee Madison,dziewczynka ma szanse na duza popularnośc z takim talentem:)
przesada z tymi ocenami od 8 w gore, ale to juz wasz smieszny problem, nie wnikam.
i zgadzam sie z jednym, tak, jedyne najlepsze role w tej produkcji to dwie corki Maguirea, ktore zjadly kazda role pierwszoplanowa; ekspresja, zarys osobowosci, gdzie wytrzeszcz Maguirea przez cala rozciaglosc tasmy lizal piety rol tych dziewczynek. jak to sie tam czasem mowi "czegos zabraklo", a bo zabraklo wiele. niby mial wyjsc jakis dramat w ukazaniu tego co powoduje jakos tam wojna, wplyw na psychike i dawaniem sobie z tym rady, albo i nie, a wyszedl jakis placek z odchudzonym Maguireem i jego paranojami, no i Portman, ktora po kilku miechach od niby smierci ma chec na posuwanie brata. i co zniszczylo, przychodzi se dwoch messengerow z wiadomoscia o smierci meza z mega usmiechem na ryjach.
(6/10)