jak to często bywa z hollywoodzikimi remarkami, nie umywa się do pierwowzoru. Polecam duński oryginał.
1/10
Zgadzam się. Dla mnie to jedno wielkie nieporozumienie. Tobey Maguire i Jake Gyllenhaal nawet tam nie pasują. Wszystko w tym filmie jest dla mnie sztuczne. Nawet nie można go porównywać do pierwowzoru. Brakuje mi tych emocji z oryginału, a ładne buźki "braci" totalnie nie przekonywują. Brak tu męstwa, surowości... Żenada. Nie rozumiem, jakim cudem oba filmy mają taką samą ocenę (7,6).