Irlandzki reżyser Jim Sheridan, do momentu obejrzenia przeze mnie wspaniałego filmu
"Bracia", nie istniał dla mnie. Amerykański remake duńskiego dramatu, (do którego
scenariusz napisał nie byle kto, bo autor screenplay`ów do takich filmów jak choćby: 25
godzina czy Troja) zrobił na mnie potężne wrażenie. Świetna rola Jake`a Gyllenhalla, oraz
Natalie Portman, jeszcze lepsza Tobey`a Maguire`a. "Bracia" to mocny dramat,
intensywnie oddziaływający na emocje widza. Film porusza wiele aktualnych problemów
życia ludzkiego. Na początku przypomina nam, że każdy z nas ludzi jest inny,
porównywanie swoich synów, przez ojca doprowadza mnie do szału.
Dzieło Sheridan`a eksponuje wyraźnie, wielką moc braterskiej miłości. Kolejną kwestią
jest wojna w Afganistanie ( w ogóle wojna ! ). Jestem przeciwnikiem działań zbrojnych
prowadzonych przez Stany Zjednoczone i ich sojuszników (w tym Polskę ).
Kiedy kapitan Sam Cahill, wyrusza ponownie na misję wojenną, jego śmigłowiec zostaje
zestrzelony, jego bliscy dostają od wojska informację, iż żołnierz zginął. Od tego
momentu między żoną Sama, a jej dotychczasowym szwagrem nawiązuje się relacja,
której do końca nie mogę określić, choć bo refleksji nad nią - rozumiem ją. Okazuje się
jednak, że informacja o śmierci kapitana nie była prawdziwa. Film dobitnie pokazuje
walkę o życie. Talibowie doprowadzają do sytuacji, iż Sam Cahill musi wybrać między
własną śmiercią a zabiciem własnymi rękami swojego kompana z armii. Nie oceniam
decyzji postaci kreowanej przez Maguire`a. Żołnierz zostaje odbity przez wojsko i wraca
do domu. Aktor po mistrzowsku przedstawił nam odciśnięcie piętna przez te wydarzenia
na jego psychice. Do tego dochodzi obsesyjna zazdrość o żonę i podejrzenie, że spała
ona z jego rodzonym bratem.
Reasumując film godny polecenia pokazujący, przede wszystkim to, że ludzie mają
słabości, chcą żyć, i nie mają wpływu na wiele rzeczy. Wielkie pozytyw. Big Up ! Pokój.
amnzji_smak