jest dla mnie robienie remake'u duńskiej wersji filmu. Amerykańskiej kopii jeszcze nie widziałem, ale obejrzę ją tylko ze względu na Jake'a Gyllenhalla. Oryginał z Danii widziałem i mówiąc szczerze nic specjalnego. Tym bardziej dziwi decyzja Amerykanów. Perfidne jest zrzynanie filmu, który raptem 6 lat temu miał swoją premierę. Po mojemu to czyste chamstwo i robienie z widza debila. Niektórzy "utalentowani" reżyserzy z za oceanu wyznają niestety zasadę "zajeb jak swoje i zrób na tym kasę". Oczywiście zdaję sobie sprawę, iż Duńczykom na pewno coś skapnie, ale czy jakiemukolwiek szanującemu się reżyserowi przystoi tak postępować? Wam kury szczać prowadzać, a nie filmy robić- parafrazując Piłsudskiego.