PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=459973}

Bracia

Brothers
2009
7,5 142 tys. ocen
7,5 10 1 142479
6,5 31 krytyków
Bracia
powrót do forum filmu Bracia

Trzeba zobaczyć

użytkownik usunięty

choć niekoniecznie.Mnie do tego filmu przyciągnęła N.Portman.Obserwuje jej karierę i trzymam za nią kciuki.Na razie nie zawodzi.Reszta aktorów przewinęła się przez ekran-nie dlatego żeby źle grali.Bardzo przyzwoicie wykreowane role.Tylko ten temat...amerykański patriotyzm....Najważniejsza ojczyzna,później rodzina.Wiodący live motive .To jest już niestrawne!Jedyne czym dzisiejsze amerykańskie kino wojenne się kieruje to wtłaczaniem do głów swoim obywatelom,że Ameryka to najlepszy kraj na świecie i nic,ani nikt im nie podskoczy!Tylko rzeczą bardzo charakterystyczną jest jedna prawidłowość;im gorzej w Ameryce sie dzieje,tym więcej kręci się filmów z półki propagandówek.Nastroje w narodzie są niewesołe,wojny się przeciągają,ludzie giną,państwo wydaje krocie na te konflikty.Hollywood włącza się w agitację i uświadamianie ludziom,że ich kraj jest najważniejszy.Zginąć za niego w jakiejś zapadłej dziurze na końcu świata to wielki zaszczyt i honor.Bez względu na to co jeszcze wymyślą scenarzyści .Na razie końca wojny,ani jednej,anie drugiej nie widać.Amerykanie gonią własny ogon i muszą się pocieszać takimi obrazkami.Ciekawe czy ten film dostanie jakieś nagrody?Jak znam jankesów to nominacje ma gwarantowaną.Nie będę obserwował tematu i wdawał się w jałowe dysputy.Ten obraz to film o wojnie-nie o ludziach.Ci ostatni są najmniej ważni.Ważne są tylko postawy i obowiązki wobec Ameryki.Na koniec tylko nadmienię,że nie jestem jakimś"fobem"i nie mam uprzedzeń.Piszę to co widzę.Jeżeli ktoś się ze mną nie zgadza to Jego prawo.Oceniłem film pod katem obecnej sytuacji w oderwaniu od wartości artystycznych.Ponieważ tam gdzie zaczyna się polityka,sztuka się kończy.

ocenił(a) film na 7

Mi raczej się wydaje, że ten film mówi o szkodliwości wojny wobec żołnierzy. Mówi także o skutkach wojny w Wietnamie, gdzie oprócz niewinnych wietnamskich cywili, am. żołnierze też odczuli jej skutki. Ludzie którzy zabijali, wracając z wojny nie są w stanie żyć normalnie. Raczej nie propaguje wojny, tak sądzę.

użytkownik usunięty
hucia

Miałem nie wdawać się w dyskusję ale może coś jeszcze dodam od siebie.Jak wspomniałem ten film jest o wojnie.Wojna jest osią wydarzeń w którą zaplątani są wszyscy bohaterowie filmu.Niektórzy piszą,że to antywojenny obraz;pytam-w którym momencie widać ten antywojenny protest?Wymowa od początku seansu jest prosta:Ameryka ponad wszystko!Furda z żoną,furda z dziećmi!Jedziemy na wojenkę bo ojczyzna tego wymaga od obywatela i jest świetnie!Postać grana przez Tobey'a Maguire rozłożyła mnie na łopatki już na samym początku.Ten aktor zagrał genialnie?Gdzie?Facet ze swoim wyrazem twarzy może zagrać najwyżej niedorozwiniętego sprzedawcę lodów.Tu obsadzono go w kluczowej roli.Co robi nasz amerykański koleżka?Jedzie na wojnę z uśmiechem na ustach.Bawi się z dziećmi,baraszkuje z żoną i jest cały happy!To jest zawodowy żołnierz,oficer,który ma wziąć udział w liniowych działaniach wojennych.Nie ma w nim ani na jotę protestu,zwątpienia,wewnętrznego sporu czy zwykłego ludzkiego strachu.Ponieważ Amerykański żołnierz jest pozbawiony dylematów i rozterek.Po co to pokazywać widzowi?Jeszcze ktoś pomyśli,że jankesi to tchórze.Nawet w niewoli nie pęka.Jeszcze ma siłę aby pomagać innym słabeuszom.Taki mięczak też musi się pojawić,żeby podkreślić bohaterską postawę głównej postaci.Film nie propaguje wojny-owszem;ale ją tłumaczy!Co taki średnio wykształcony Amerykanin rozumie z tego co się dzieje w Afganistanie i Iraku?Wie tyle ile zobaczy w TV lub w kinie.Zatem podają mu ocenzurowane "hamburgery"mówiąc tym samym:Najlepszym wytłumaczeniem naszego pobytu na wschodzie jest fakt,że tam jesteśmy.Dzielnie walczymy o nasz amerykański styl życia.To nasz obowiązek i powinność.Nakręcą film typu"Bracia",ukażą dramat rodziny,jak i tak koniec końców wymowa jest jasna; to wszystko dla wartości najwyższej-dla USA.Nie widziałem pierwowzoru tego filmu ale jestem przekonany,że jest to obraz zupełnie o czymś innym.