Jeżeli ktoś wybiera się na ten film z nastawieniem na wielkie kino akcji to niech lejpiej wyda pieniądze na coś innego. Historia miała być sama w sobie "prosta" bez zaskakujących zwrotów akcji. W tym filmie chodziło przede wszystkim o emocje, ukazanie dramatu jaki przeżywała rodzina (a zwłaszcza główny bohater). Jak dla mnie bardzo dobry film.
oj filmu akcji to ja na pewno nie chciałem zobaczyć ;-]
nie chodzi mi o to żeby na końcu było wielkie łoł [czyt. wow]
film w założeniach miał być chyba dramatem psychologicznym, historią o mrocznej części umysłu, która budzi się, dochodzi do głosu, nie daje normalnie funkcjonować, demony przeszłości i takie tam czary mary ;-]
ale jakoś tak wszystko płytkie i powierzchowne, przewidywalne w sensie, że wiadomo - Sam zaraz będzie rzucał talerzami, bo tak jest zawsze w tego typu opowiastkach
nic nowego, widziałem już takie filmy, ale weteran był z Wietnamu, było chyba coś o Korei, z Iraku też już ktoś wracał na dużym ekranie i nie mógł się przystosować
wielka kalka, przyznaje - estetyczna, tylko ile razy można oglądać "ten sam" film ;-]
Po części się z Tobą zgodzę- film był może trochę przewidywalny i taki "amerykański", ale nie raziło mnie to. Dla mnie to produkcja bardzo wzruszająca i pełna emocji. Swoją drogą chciałabym zobaczyć duński pierwowzór- prawdopodobnie jest lepszy od nowszej wersji.
No skonfrontowanie go z oryginałem mogłoby być rzeczywiście ciekawym doświadczeniem
Nawet bym zęby zacisną, że znowu „ten sam film” oglądam ;-]
Szczerze, ten film nie był czymś specjalnym, akcja już nieraz przerobiona, za szybki zwrot akcji, mało scen z TYTUŁOWYMI braćmi i pokazywania relacji miedzy nimi... Moja ocena to 6.
Mnie akurat to raziło w tym filmie, choć nie wychodzę z założenia, że przewidywalność jest czymś złym w filmie.
Obraz, wydawał się wtórny i nie podobał mi się (jako całość).
generalnie po obejrzeniu zwiastunu można było domyślić się nie tylko przebiegu akcji, ale tez bez problemu znać zakończenie. panowie pd marketingu nie odrobili pracy domowej
Film ogólnie bardzo dobry, mnie się fajnie oglądało. ale prawdą jest, że bardzo przewidywalny.