Tym, którzy się tym filmem zachwycają polecam obejrzenie duńskiego oryginału. Niestety amerykańska wersja jest słabsza. A szkoda, bo byłam pewna, że przy pomocy tych aktorów film będzie lepszy. Niestety Natalie Portman nie dorównała Connie Nielsen, o panach nawet nie wspomnę. Brak mi w tym filmie emocji, aktorstwo jakieś takie drewniane. Wprowadzone zmiany nie przysłużyły się filmowi. Sceny z uwięzionym Samem autentyczniejsze były w oryginale.
To było od początku wiadomo, że ten film nie zdoła rozbić takiego połączenia jak Susanne Bier+Nikolaj Lie Kaas + Ulrich Thomsen. Lie Kaas, Thomsen i Mikkelsen to najlepsi aktorzy kina duńskiego i śmiem twierdzić, że jeżeli chodzi o sam kunszt aktorski, to należą do światowej czołówki.
Muszę zobaczyć wersję pierwotną tego filmu, bo niestety amerykańska jest lekkim nieporozumieniem.
Dokładnie tak. Ten film nie wzbudził we mnie żadnej emocji, a przecież temat ciekawy i niby miał wstrząsac widzem. Totalny zawód. Po takiej obsadzie liczyłam na naprawdę dobre kino (tym bardziej, że ma ocenę 7,6 na FW). Film zrobiony w sztucznych sceneriach, co niestety rzuca się w oczy. Styl kina familijnego - dla mnie niestrawny. Szkoda. Film na jeden raz.