Ja rozumiem, że to film sprzed stu lat i tak dalej. Że inne czasy i inne możliwości. Ale na miły bóg przecież scenariusz z sensem można napisać nawet w Korei Północnej. A tutaj jakaś komedia ;-) Od samiuśkiego początku - wpada wieśniaczek do telewizji i od razu wyrywa lokalną Dodę. Doda się ślini jakby w całym sojuzie nie było przystojnych facetów. A później jaja są już tylko większe. CKM w bagażniku Volvo ;-) Dobra, odpuszczam bo bym musiał polewać z każdej minuty filmu ;-)