Zrobiony ten film jest z takim wdziękiem, że niestety jak zwykle amerykanska produkcja nie dorasta jej do piet. Bo jest tu miłość do ojczyzny (podana w sposób niezbyt nachalny), przyjaźń męska (cos czegokobieta raczej nie zrozumie, ale film jakos to streszcza). Cóż najbardziej urzekający jest sam Bodrow :), i jego pomysłowośc w dokopywaniu nieprzyjacielom przyjaciół. Film piekny, i jeszcze pełny filozoficznych wstawek. Viktor Suhorukov- brat Bodrowa, ma demoniczny i obłąkańczy ogień w oczach. Prawdziwie rosyjscy bohaterowie :).
piękne i partyzanci mogliby sie od niego pouczyc :)