Film może podobać się tylko nieznającym klasycznej orwellowskiej powieści 1984. Film jest nieco parodystycznym przedstawieniem jej. Wyszło - ni to komedia, ni to thriller, ni to s-f. Ogólnie 6/10.
Mnóstwo detali i odwołań, dużo smaczków (scena ze stenotypistką, która spisuje zeznania przesłuchiwanych). Futurologia z przymrużeniem oka! Jeżeli ktoś szuka idiotyzmów na miarę "2012" - tego tu nie znajdzie. To film Gilliama a nie Emmericha!
Wyłapał może ktoś jeszcze to dość zabawne nawiązanie do pewnego Pythona, który niestety dołączył już do anielskiego chóru?
Jest kilka fajnych scen i fajnych pomysłów, ale akcja traktowana jako całość niezwykle nuży. Film jest z 1985, ale miałem przy nim wrażenie podgląda współczesnej UE.
Totalny misz-masz gatunkowy: od techno noir, przez satyrę, aż po saj faj i film akcji. Do tego pokręcona surrealistyczna fabuła, która skupia się na krytyce postępu technologicznego(te wszechobecne rury, wiecznie zepsuta klimatyzacja, Tuttle jawiący się niczym Robin Hood, operacje plastyczne), krytyce systemu i...
Przypomina mi "Mechaniczną pomarańczę". Psychodeliczna papka bez większego sensu.
Może i miał mieć jakieś głębsze przesłanie, ale niestety - nie wyszło.
Nie warto marnować czasu na to dziadostwo
Jeśli traktować jako komedie ośmieszającą biurokrację dajcie z 2,3 oczka więcej. Jeśli traktować jako film s-f jest wg. mnie naprawdę źle. Jeden wątek i tyle rozwiązłych scen, które tu nic nie wnoszą. Dłuży się. Żeby przekazać to co ten film przekazuje nie potrzeba 2 i pół godziny nudy...Mówię to ja fan/ekspert od s-f....
więcej