traci maniera filmowa z lat '50 wystudiowane zblizenia na twarz faktycznie bardzo teatralne ale tak wlasnie krecono w tamtych czasach
z drugiej strony nalezy pamietac ze film zostal nakrecony dla owczesnej mlodziezy wiec nie oczekiwalem zlotych gor
tez nalezy wspomniec ze film raczej nie zdobylby tyle rozglosu gdyby nie tragiczna smierc Dean'a

trzeba wziąść poprawkę na czas powstawania tego filmu, ale mnie najbardziej odrzuciły ujęcia gdy była już noc a radiowozy na dworze pokazane były w słoneczny dzień, taka sytuacja powtórzyła się chyba z kilka razy.

mastash na litość boską weź najpierw poprawkę na swoje "wziąść"
aha jakbyś nie wiedział o co chodzi to mówi się i pisze również: wziąć.

To, że cała historia jest pokazana w szybki, prosty sposób jest właśnie kwintesencją tamtych czasów... Może należy nadrobić zaległości filmowe tamtych lat, poczytać trochę, wówczas film odbierze się zupełnie inaczej... ?
Było dobre kiedyś, tak i jak najbardziej przetrzymało próbę czasu, ale tylko dla nielicznych, którzy mają w sobie to coś, co bohater filmu... W dzisiejszym świecie postawa Jima jest godna podziwu! Jego wrażliwość, to, że potrafi mówić o tym co czuje...

Moim zdaniem ten film jest perełką w historii kina, bardzo naturalnie i realistycznie przedstawia świat młodzieży i ich problemy - dzięki czemu trafia nawet (a może i przede wszystkim) do zwykłego, przeciętnego widza. Na dokładkę fantastycznie zagrana rola przez Jamesa Deana. 9/10 i pozdrawiam :)

Nie da się ukryć, iż jest to milowy krok w dziejach amerykańskiego kina młodzieżowego. To na Jamesie Deanie wzorowali się wszyscy następni nastoletni buntownicy - m.in, Matt Dillon, Mickey Rourke, Kevin Bacon, czy, powiedzmy, Luck Perry. Mimo, że film w niektórych momentach trąci nieco myszką, do dziś pozostaje pewnym wzorcem, za co należy mu się duży szacunek. I nawet ze współczesnej perspektywy ogląda się go z dużą przyjemnością. Role głównych bohaterów nie drażnią, tak jak w przypadku wielu hollywoodzkich produkcji z tamtego okresu, a i sama historia jest ciekawa, oraz trzymająca w napięciu. Klasyka..

Ja musze tu jednak dodac: mlodziezy z dobrze sytuowanej amerykanskiej klasy sredniej.
Ukazane problemy byly i sa na pewno udzialem mlodziezy ze wszystkich warstw spolecznych w dowolnym kraju. Ale juz po zachowaniu pokazanej w filmie grupki mlodziezy widac ze naleza wlasnie do w/w klasy - maja duzo wolnego czasu z ktorym nie wiedza co zrobic, maja samochody, modne ciuchy itd. itp. Ogromna rzesza ich rowiesnikow - w Stanach i poza Stanami - tego nie miala, miala za to dodatkowo wiele innych powaznych problemow.
To jest tylko komentarz do tego postu. Tzn. to ze pokazano akurat taka grupe mlodziezy dla mnie nie umniejsza wartosci tego filmu.