Skłaniające do refleksji i zaskakujące połączenie sci-fi, miejscami groteskowego thrillera z elementami religijnego fantasy. Gdyby ten film nie był tak nieznośnie długi, uznałbym tę opowieść za rewelacyjną. Ale i tak to jedna z moich ulubionych filmowych fikcji lat osiemdziesiątych. Chociaż fikcji nie do końca... Bo wierzę w światło po drugiej stronie.
Tak, światło po drugiej stronie to jest coś, co dodaje powagi tej plątaninie kabli.
Technologicznie pozmieniało się to i owo w międzyczasie [btw - jak to możliwe, że włamujący się do systemu Walken - w realu podobno prosi znajomych, żeby wystukali mu numer połączenia w telefonie komórkowym? :)]. Ale pytanie o granice doświadczenia naukowego i ludzkiego życia - to cały czas jest aktualne. Niezależnie od obowiązujących systemów operacyjnych.