że western to najsmakowitszy gatunek filmowy. Ci, co twierdzą że tego typu produkcje to gówno, muszą patrzeć na nie bardzo powierzchownie. Przecież Robert Redford i Paul Newman zagrali w mistrzowski sposób - aż dziw bierze, że nie byli nominowani do Oscara za te kreacje. Naprawdę, powinni dostać podwójnego Oscara. W dzisiejszych czasach bardzo rzadko widuje się tak wspaniałą grę aktorską, jeśli chodzi o duety. Dorzućmy do tego jeszcze popisy na koniach w rytm "Raindrops Keep Fallin' on my Head" B.J. Thomasa, parę strzelanin i napisy początkowe w stylu przedwojennym - i już dostajemy niezapomniane dzieło sztuki, podczas którego oglądania człowiek czuje się jak ryba w wodzie. 8+/10