Skromny, krótkometrażowy dokument, a zarazem jeden z najbardziej poruszających antywojennych filmów. Obraz żołnierza i kombatanta jest tu całkiem odmienny od tego jaki lansowała propaganda PRL. Reżyser pokazuje straszliwą cenę, jaką przyszło zapłacić oślepionym na polu bitwy żołnierzom, bohaterom filmu, za ich „wojenną przygodę”.Skromny, krótkometrażowy dokument, a zarazem jeden z najbardziej poruszających antywojennych filmów. Obraz żołnierza i kombatanta jest tu całkiem odmienny od tego jaki lansowała propaganda PRL. Reżyser pokazuje straszliwą cenę, jaką przyszło zapłacić oślepionym na polu bitwy żołnierzom, bohaterom filmu, za ich „wojenną przygodę”. Niewidomi weterani z "Byłem żołnierzem" widzą świat już tylko w snach i o nich opowiadają przed kamerą i mikrofonem. Muzyka złożona z fragmentów utworów Jana Sebastiana Bacha stanowi podkład pod białe plansze z napisami oddzielającymi kolejne tematy, na które wypowiada się pięciu niewidomych mężczyzn („Pytam lekarzy, która jest godzina”, „Nieraz takie się śnią sny”, „Trzeba było wtedy walczyć”, „Wojna winna kto więcej”). Powtarzając zabieg czterokrotnie autor przyzwyczaja nas do tej kolejności: muzyka, biała plansza, napis. Pod koniec filmu pojawia się muzyka i... czarna plansza. Muzyka płynie, a oczekiwana biel nie pojawia się. Wypełniona muzyką czerń trwa kilkanaście sekund nim wyłonią się z niej białe napisy końcowe. W ten sposób zostaje nam zasugerowany – przy pomocy muzyki i obrazu – stan, w jakim znaleźli się kontuzjowani na froncie żołnierze. Gdy odzyskiwali przytomność, świat pulsował wokół nich dźwiękami, lecz wyczekiwany obraz nigdy już nie pojawił się ich przed ich oczami.
Skromność. Prosta a jakże genialna realizacja, sam pomysł. Zero patosu. Widz siedzi i wsłuchuje się w słowa osób, które bezpowrotnie straciły wiele ogromnie ważnych rzeczy, bo nie tylko wzrok ale i marzenia, część radości z życia, wiarę w słuszność sprawy. I ta świadomość, że po nakręceniu owego dokumentu oni nie pójdą...
Swiezo po obejrzeniu ciezko cokolwiek napisac, film robi wrazenie, bardzo sugestywny, przejmujacy, szczery. I te białe tła z muzyka Bacha między epizodami, a na końcu kilkunastosekundowa czarna dziura...Trzeba zobaczyc!