Super klimat, ale po komentarzach widzę, że film jest raczej dla rówieśników głównego bohatera lub starszych... Kto nie pamięta - może nie przyswoić, bo film faktycznie jest specyficzny... Niewątpliwie u mnie wywołał uśmiech i parę wspomnień.
jestem dokładnie rówieśnikiem. Lubię piłkę nożną, lubię komedie z czasów PRL. Tu uśmiechnąłem się jeden jedyny raz. Ten film to przemieszanie gniota z dnem. Zmarnowanie czasu!
dobry plakat, dobry, chwytliwy tytuł, niezła obsada, fajne zdjęcia ale zabrakło czynnika x . Film się ciągnie jak flaki z olejem i nie porywa widza.
film słaby wręcz żałosny . Scenariusz słaby na podstawie jakiejś ciekawostki,gagi naciągane ,,,słowko - "dokładnie" nie było używane w latach 70' w tym kontekście co teraz ....yellow cards nie był w tych latach w użyciu ..a więc scenografia też leży i kwiczy (podobnie jak futbolówki - Tango) Aktorzy słabi (szczególnie Bluszcz) Film gupi. Z daleka.
"gupi" to jest twoj komentarz.pilki tango pojawily sie w 1978r , w 1982 zrobiono tango-espana, a reszty "gupot" komentowac mi sie nie chce
co ty wiesz ...drobny cynkciarzu-tandeciarzu z pod Pewexu.. Film jest gupi....i wychodzi na to ,ze Ty koleś też. Gupi-gupi-Drupi. nie odpisuj mnie więcej,bo sobie nie życzę druciarzu.
film gUpi nie jest, dobrze wrócić w "tamte" czasy, Bluszcz musiał u żony zagrać ;) swoją drogą w Jesteś Bogiem był identyko, po prostu ojciec głównego bohatera ale bez szału, fajnych kilka tekstów, Trela niezły, choć tradycyjnie jest zgredem jak w tym filmie o disco polo ;)
morał na końcu filmu - prawdziwy ;)
ale naciągane to wszystko....widać zasłyszane...scenografia RAZI , DIALOGI SŁABIZNA....PRZESADZONE ,WYBRZUSZONE....NO LIPA.... dla większosci przymułów serialowych to tak....dobre je !
Hmm, po prostu raczej ktoś na siłę podciągnął temat gdy na Śląsku były gwizdy na ówczesną gwiazdę repry, a że za wiele wycisnąć z takiego tematu jak gwizdy na Kakę się nie dało / wg Bluszczowej / to już inna kwestia.
A jeśli moja opinia ma znamiona "przymuła", to gratuluję samokrytycyzmu ;)
Co widz to opinia. Dla mnie jedna z lepszych polskich komedii ostatnich lat. Trochę za dużo wulgaryzmów, ale bez nich scena na porodówce byłaby nijaka. Moim zdaniem Deyna to najlepszy polski piłkarz wszech czasów, a to co zrobił Portugalczykom w Chorzowie - majstersztyk.[nie jestem Warszawiakiem]
To mógłby być dobry film gdyby nie reżyseria... czułem się jakbym oglądał zbiór gagów tak jak to miało miejsce w "Job - czyli ostatnia szara komórka". Wręcz bliźniacze filmy... nie wiadomo o czym, nie wiadomo dla kogo, morał z tego też na dobrą sprawę żaden nie płynie... nawet jeśli mówi nam go na samym końcu narrator alias główny bohater ja go w ogóle nie czuje. Może nie czuje klimatu, urodziłem się zaraz po zmianie ustroju w naszym kraju, ale z nic nie potrafię się zidentyfikować z głównym bohaterem, z którym bądź co bądź trochę rzeczy mnie łączy. Dawno nie stałem na takim rozdrożu... z jednej strony film ten będzie miał rzesze fanów, dużo ludzi lepiej go "poczuje" niż ja, ale z drugiej widzę nie udolność reżyserską, bezsens całego zamysłu filmu tak na prawdę o niczym. Jak usłyszałem morał to miałem wrażenie, że to film nakręcony specjalnie dla Roberta Lewandowskiego... który jakby świetnym piłkarzem nie był to i tak go wygwizdają... zatem Robert nie przejmuj się i rób to co robisz, bo robisz to dobrze.