Prosta bajeczka o tym, jak współczesna księżniczka - czyli córka prezydenta USA - pragnie zaznać zwyczajnego życia. Scenariusz nie jest zbyt oryginalny i wymagający. Sztampa i kalka są aż nadto widoczne. To, co chroni film przed klapą, to aktorstwo. Katie Holmes czy Michael Keaton grają o wiele lepiej niż to wymaga scenariusz. Dzięki temu film staje się znośny i ogląda się go z przyjemnością, choć bez większego zaangażowania. Spodobało mi się też niejednoznaczne zakończenie. Nie jest to typowy happy end, to raczej nadzieja na happy end, która może lecz nie musi się ziścić.