Poszłam do kina na film CÓRKI DANCINGU, kierując się zwiastunem filmu i obsadą, niestety to nie jest to gwarantem dobrej uczty duchowej. Gdyby jasno był określony gatunek i tematyka na pewno niewiele osób zdecydowałoby się zapłacić za bilet na ten film, bo film jest pomieszaniem gatunków, co jeszcze jest do przyjęcia, natomiast do przyjęcia nie jest, przynajmniej dla mnie , że film zawiera elementy pornograficzne, pedofilskie, homoseksualne, zoofilskie i tym podobne , które mają swoje grono zwolenników.
Dla mnie gra aktorska Magdaleny Cieleckiej rewelacyjna, ale to tylko epizod w tym filmie, Kinga Preis świetna, muzyka niezła (oczywiście nie wszystko), są elementy musicalu, ale tylko elementy poza tym dno intelektualne, emocjonalne i duchowe,
Być może nie rozumiem, co autorka chciała przekazać, ale to co zobaczyłam nic wartościowego w moje życie nie wnosi, został niesmak i obrzydzenie. Film jest przede wszystkim zrobiony z pieniędzy, które mogły być przeznaczone na wartościowy, ambitny i pozostający w głowie i w sercu przekaz. Czego z całą pewnością nie można powiedzieć o tej produkcji.
Rzadko chodzę do kina na polskie filmy, podziękowanie Pani Kingi Preis za zakup biletu i oglądanie tego filmu legalnie - miłe, ale to nie jest w porządku wobec widza, który zapłacił za bilet, aby nieuczciwie nabijać kabzę tylko pięknym opakowaniem zawierającym „zero „ w środku. To taj jak pójść na wesele a być na stypie.