Film spodoba się nielicznym, jakoś 1/10, którzy wkręcą się w klimat. W tym celu trzea lubić stare polskie piosenki, nowe polskie piosenki i stare night cluby. Ja to wszystko w miarę lubię, więc też i w miarę jestem zadowolony z oglądania.
Fabuła, relacje - miłosne i inne - między bohaterami obeszły mnie już niespecjalnie. Chociaż najbardziej historia miłosna. Dosyć wzruszyłem się w scenie finałowej.
Cameo Buczkowskiego, jak zawsze, na plus.