Plusy za zdjęcia, światło oraz udźwiękowienie (ale nie za postsynchronizacje- tu minus za zbyt cżęste rozjechania w śpiewaniu i efektach). (wielkie) Minusy za scenariusz oraz reżyserie. Albo twórcy mieli różne wizje i sie nie dogadali albo brali towar od innych dilerów (i też sie nie dogadali). Co do aktorstwa to poziom typowy na polskie produkcje, ale ukłon dla Pani Preis za trzymanie swojego, wysokiego, dotychczasowego poziomu pomimo takiej porażki całej produkcji. 4/10 - tylko za poszczególne kadry z klimatycznym oświetleniem, oraz dobrą realizacje dźwięku (szczególnie muzyki).
Zgadzam się. Od siebie dodam jeszcze wyjątkowo koszmarne piosenki, które powinny być tym, co do musicalu przyciąga oraz, standardowo w polskich produkcjach - nierówny dźwięk. Film oglądałam z angielskimi napisami i gdyby nie to, części dialogów nie dałoby się zrozumieć.
Jeśli niedosłyszałem kilku kwestii to znaczy, że udźwiękowienie jest na standardowym polskim poziomie i plus się za to nie należy. Dodam, że oglądając "Alternatywy", "Vabank" czy "Kilera" nie mam z tym problemu.
Dodam minus za efekty specjalne rodem z lat osiemdziesiątych i wcześniej. W momentach przemiany, kamera patrzy w inną stronę, a sceny z ogonami są wybitnie statyczne.