Ta historia to gotowy pomysł na całkiem oryginalny horror z polskimi legendami w tle. To się mogło udać i wyjść całkiem znośnie, serio! Ale osadzenie tego wszystkiego w świecie musicalu moim zdaniem zabiło cały pomysł i te postaci. Uroda i charyzma Olszańskiej jako morderczej syrenki warszawskiej sprawdziłaby się perfekcyjnie! Mogło być coś naprawdę świeżego w polskim kinie a wyszło jak zawsze, czyli nijak. Nawet gorzej niż nijak bo dodatkowo wkurza fakt spaprania paru dobrych pomysłów. Jako musicalo-baśń z trudem dało się doogladać do końca.