6,2 3,3 tys. ocen
6,2 10 1 3263
Córy szczęścia
powrót do forum filmu Córy szczęścia

Ale w sumie ta prostytutka to jeszcze nie miała najgorzej. Mogła skończyc na stadionie dziesięciolecia, gdzie nie byłoby jednego czy dwóch klientów dziennie, tylko 20. Zdołowało mnie to, że ta kobieta robiła wszystko przeciw sobie. Probowała sie bronic, udawac przed sobą, ze jest o.k. To jej zimne, beznamiętne, takie smutne spojrzenie... Cała ta historia była bardzo smutna: o tym jak życie czasem zmusza ludzi do ogromnego poniżenia się. Broniła sie przed sobą -co było straszne, i wymowne- udajac, że jej to sprawia przyjemnośc, calując się z bohaterem granym przez Lubaszenkę

Pewnie, ze się trochę zgodziła na to. Musiała. Choc wątek, że nie mogłyby wyjezdżac z Polski przez pół roku jest nieprawdopodobny, ale konieczny, bysmy mogli skonsumowac bardzo ciekawa historie. Smutny tez był wątek z męzem. Niewidzieli się tak długo. Próbowali byc szczęśliwi, przez chwilę pewnie byli, by potem nasza bohaterka musiała isc do "pracy". On zgodził sie na to co robi ona. Wszystko przez to, że bieda zmusza do ponizenia. Tak, to jest smutny film o poniżeniu. 10/10

annowak11

Nie ma co jej bronić - nikt jej do niczego nie zmuszał - czy ona została porwana do jakiegoś tam burdelu??? Ona "zarabiała" na życie podczas gdy jej córka zaczęła łazić po mieście i spotykać się z jakimiś podejrzanymi typkami... Popatrz na kobiety żebrzące na ulicy - to jest maximum poniżenia - ale ja mam dla nich wielki szacunek ponieważ wolą zdechnąć na ulicy niż sprzedać siebie jakimś 60 letnim prawiczkom z wypchanym portfelem...

Obywatel_Kane

Dokładnie nie ma co jej żałowac. Europa to nie Afryka gdzie nie ma wyboru i dzieci dla przeżycia musza się sprzedawac za kasę. Tu póki co jest jednak jakiś wybór albo idziesz na kase do biedronki albo i w pocie czoła zarabiasz te kilka złotych albo ogłaszasz się na internecie i trzepiesz kasę za numerki. Znam młode dziewczyny które we Wloszech opiekują się obłożnie chorymi staruszkami, ciężka praca, mycie ich, smarowanie odlezyn, zmienianie pieluch, itp, ale one wola to niz upodlenie i seks za kase. Wytłumaczenie, że prostytucja rodzi się z biedy to czesto wygodna wymówka

ocenił(a) film na 4
milenasy

Nie zgodzę się z tobą. Film powstał w latach 90-ch. Nie było wtedy tylu Biedronek i innych marketów a i McDonaldy były większą rzadkością, niż obecnie. Poza tym bezrobocie było na tak wysokim poziomie, że nikt raczej nie zatrudniał obcokrajowców a do tego aby pracować u nas legalnie, taka Rosjanka musiała mieć w Polsce stałe zameldowanie, wizę i pozwolenie na pracę a tego wszystkiego Natasza przecież nie miała i w zaistniałej sytuacji nie miała szans otrzymać. Jedyną pracą, której była godna była praca nauczycielki j. angielskiego, jednak z oczywistych względów nie mogła jej w Polsce wykonywać. Natasza zdecydowanie jest postacią tragiczną, nie tak jednak tragiczną jak np. inna Rosjanka Lilja - tytułowa bohaterka dramatu "Lilja 4-ever" czy Polka Mariola Szymańska - główna postać w filmie "Masz na imię Justine". Obie te dziewczyny były bowiem ofiarami handlu żywym towarem i były zmuszane przemocą do nierządu. Powracając do "Cór..." - film bardzo dobry (jeden z lepszych, jakie w tym okresie nakręcono w naszym kraju) i zasługujący na najwyższą ocenę.

ocenił(a) film na 7
annowak11

Po raz kolejny oglądałam ten film przez przypadek, ale jak już zaczęłam - postanowiłam obejrzeć do końca. Mnie również najbardziej zdołowała postawa jej męża - jest taka scena, gdy po kolacji z Robertem, Natasza leży w łóżku ze swoim mężem, a on do niej mówi coś takiego " Moja żona..." , odwraca się plecami i zasypia. Wie jak ona zarabia pieniądze, a jednak je bierze.

W ogóle cały ten film moim zdaniem nie opowiada jedynie historii "ekskluzywnej" prostytutki, ale uświadamia nam całą prawdę o nas samych. Nie macie czasem wrażenia, że każdy z nas robi w życiu rzeczy, których nie chce, a jednak je robi - bo sytuacja do tego zmusza, bo tak jest wygodnie itd. Ja przez cały film miałam wrażenie, że prawdziwa Natasza siedzi gdzieś w środku tej kobiety. I to zapytanie od Miszy pod koniec filmu: "Czy podobało Ci się mamo to, że miałaś władzę nad mężczyznami?" - daje do myślenia.