Film oceniam jako sredniak/odmozdzacz.
Zastanawiam sie tylko,jak mozna bylo obsadzic w glownej roli kobiecej aktorke,ktora z fit/dieta/silownia/sportem niewiele ma wspolnego.
Nie wiem czy nie chcialo jej sie,czy producent nie wymagal,aby popracowala nad sylwetka dla stworzenia postaci,ktora inspiruje cala Polske do aktywnosci sportowej,zdrowego stylu zycia.
Adamczyk w roli muzyka rowniez wypada baaardzo srednio.
Dobrze sa dobrani aktorzy drugoplanowi:
w szczegolnosci odtworca roli ojca,przyjaciel,Liszowska wypada swietnie.
Plus za brak wulgaryzmow oraz piekne zdjecia.
Film generalnie dluzyl sie niemilosiernie.
Myslalam,ze nigdy sie nie skonczy.
Trudno granie aktora na trójkącie nazwać muzykiem, Chociaż na fortepianie zagrał świetnie. Co do wulgaryzmów to słowa na k trudno nazwać inaczej chociaż akurat Piotrowi Adamczykowi to jakoś pasowało. Co do Lisowskiej, to już o wiele lepiej wypadł jej filmowy partner. A co do dłużenia, to najbardziej dłużyły się reklamy na samym początku seansu, ale inaczej się pewnie nie da :)
Do kina mam ok 15-20 minut samochodem.
Zawsze wyjezdzam,kiedy seans sie rozpoczyna.
Mam to juz wycwiczone i z reguly wchodze na sale,kiedy blok reklamowy oraz zapowiedzi sie koncza.
Dysponuje karta Unlimited i przy tak czestych wizytach w kinie nie dalabym rady tych reklam ogladac.
Masz racje,jedna „k...”wystapila w filmie :-)
W mojej opinii Roma nadawała się do tej roli gdyż była to rola kobiety „po ciąży”. Film faktycznie ma kilka momentów w których akcja spowalnia :) ale mimo to miło się ogląda.
No tak, ale nie miała jakiejś „nadwagi” czy coś żeby nie pasować do roli. Mnie jej budowa nie przeszkadzała.