Film o szesnastolatku z problemami które dla niego wydaję się wielkie i z którymi nie potrafi sobie zbytnio poradzić czyli: dostanie się do najlepszych szkół, posiadanie wymarzonej dziewczyny itd ot standardy nastolatków. Tematy trudne, a film takie troszkę cukierkowaty, oczywiście pomaga wszystkim dookoła,poznaje sympatyczną dziewczynę,układa sobie życie....oczywiście sam, pod koniec stwierdza, że to początek tzw. new lifa. Mnie to nie przekonuję, ile można oglądać ten sam schemat? Dla początkujących kinomanów ten film będzie dobry, dla mnie jest tylko dostateczny bo nie znalazłem w nic co by mnie zaciekawiło, zaintrygowało, skłoniło do przemyśleń, ot kolejny film obejrzany i na półkę.