Tak sobie pomyslalem po obejrzeniu filmu, ze wedlug mnie Bobby sie zabija, na koniec.
(Nie jest to pokazane oczywiscie ale jakos tam mi przyszlo do glowy...)
Jak wy to odebraliscie?
(Sory jesli byl juz podobny temat...)
Właściwie nie przyszło mi to do głowy.. teraz jak przeczytałem Twój post uświadomiłem sobie, że to nawet możliwe..
heh. Szczegolnie ta scena na koncu jak widzimy go patrzacego na mlodego tego i pozniej odchodzi...
Hmmm...nie wydaje mi sie, poniewaz SPOILER Bobby Nie umiera na koniec (przynajmniej ne jest to pokazane) - a moj post to tylko 'moj wlasny' wymysl/domysl co do konca filmu.
Też odniosłam takie wrażenie. Był zbyt przybity. Ale w sumie dlatego mi się tak film spodobał, że reżyser zostawił tą sprawę otwartą :)
mysle, że nie... widac bylo jak ucieszył się gdy Craig dał mu swój numer i zaproponował wspólne wypady i że jego tekst podziałał na Noelle. a smutny może był dlatego, że mimo, że psioczył na to miejsce to tak naprawde tam czuł sie dobrze.
myslę, źe gdyby się zabił przy żegnaniu Craiga dałoby się to wyczuć, a tymczasem żegnali go raczej z usmiechem.