PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=331608}

Całkiem zabawna historia

It's Kind of a Funny Story
2010
7,1 79 tys. ocen
7,1 10 1 78645
6,1 21 krytyków
Całkiem zabawna historia
powrót do forum filmu Całkiem zabawna historia

Nastawiłam się bardzo pozytywnie na ten film - mimo, że był on moją 'wakacyjną pracą domową'. Miał mi pomóc zrozumieć dzieci/młodzież zmagające się z lękiem szkolnym, stanami depresyjnymi itd.
Jestem bardzo rozczarowana. Być może taka bajeczka spodoba się... ale młodzieży GIMNAZJALNEJ. Czy mnie czegoś nauczyła? Nie. Wręcz przeciwnie. Film pokazuje nieprawdziwy obraz oddziału psychiatrycznego, 'depresja' głównego bohatera wcale nie jest depresją, a postacie są przesadzone i sztuczne. Jak dla mnie pozycja filmowa, która mogłaby się znaleźć na liście 'do nie oglądania', chyba, że masz 14 lat... :) Szanowni wykładowcy - jeśliby się tutaj takowi znaleźli... zlitujcie się proszę nad biednymi studentami i liczcie się z naszym czasem - obejrzenie tego filmu pozbawiło mnie ponad 100 minut mojego cennego życia. :P

meallys

Znalazłaś może jakieś inne filmy o podobnej tematyce?

ocenił(a) film na 3
Cookie_Happiness

Dobrych filmów z wątkiem szpitala psychiatrycznego trochę jest, ale nigdy nie widziałam żadnego dobrego o nastolatku z problemami. A szkoda. To idealna tematyka dla dzisiejszych czasów... w końcu "depresję jest już łatwiej złapać niż katar". Może ktoś coś poleci? :)

meallys

oglądałaś może 'the perks of being wildflower'?

ocenił(a) film na 3
kamila_sommerfeld

Oglądałam :)

ocenił(a) film na 5
meallys

"Charlie" jest dobry, mimo że wątek szpitala psychiatrycznego jest pokazany jedynie w tle

ocenił(a) film na 3
Rychu212

Popieram. :)

meallys

Pewnie to nie będzie wyszukane, a wręcz oklepane, ale czy oglądałaś "Przerwaną lekcję muzyki"? Moim zdaniem bardzo dobry i realistyczny film w temacie młodzieńczej depresji. Tego nie widziałam i właśnie potwierdzasz moje obawy przez które nie mogę się za niego zabrać. Nie znoszę filmów "pogrywających" z tematem chorób psychicznych. Niewiele jest filmów głęboko traktujących temat za to dużo takich, które albo są przesłodzone i naiwne, albo robią sensację z choroby (w stylu zobaczcie jaki freak). Z dobrych filmów o młodzieży polecam "Biały oleander" nie jest dokładnie o depresji, ale o dziewczynie zmuszonej unieść ciężar rozpadu rodziny i toksyczną relację z matką.

ocenił(a) film na 3
banta

Przerwaną lekcję muzyki pamiętam niczym mgliste wspomnienie. Oglądałam, ale muszę do niego wrócić by móc go ocenić. :)
Jeśli nie znosisz filmów pogrywających z tematem chorób psychicznych, to zdecydowanie za ten się nie zabieraj - stracisz jedynie czas, bo historyjka może i pozytywna, ale aż do mdłości, daleka od rzeczywistości, właśnie pogrywająca/drwiąca z chorób psychicznych (przynajmniej ja to tak odebrałam) i nakręcona pod młodszą młodzież/dzieci. :)
Biały Oleander bardzo mi się podobał!

meallys

Polecam "Manic" z 2001 roku.

meallys

Dobry film o nastolatku z problemami to Sala Samobojcow

ocenił(a) film na 9
meallys

Byłaś kiedyś pacjentką takiego oddziału? Jeżeli nie - to masz dużą szansę wiele razy się zdziwić, jak często takie filmy przypominają do złudzenia rzeczywistość ;)

ocenił(a) film na 3
Saint_freak

Na czymś oparłam swoją opinię. Miałam dwukrotnie praktyki na oddziałach psychiatrycznych, a lata temu bywałam jako pacjentka w ramach oddziału dziennego (lekcje odbywały się na oddziale zamkniętym więc również miałam okazję obserwować jak wszystko wygląda od wewnątrz).
Już prędzej American Horror Story Asylum niż ta przyjemna bajeczka. :) (Mowa tu o filmach/serialach typowo dla młodzieży, dobrych filmów, z wątkiem "szpital psychiatryczny", do pewnego wieku, raczej bym nie polecała.) :)

ocenił(a) film na 9
meallys

U mnie i bliskiej mi osoby (ja lata temu miałam "okazję" pobyć na oddziale młodzieżowym, ta osoba była w kilku oddziałach dla dorosłych w dwóch krajach) zdecydowanie bliżej było do scen rodem z "Całkiem zabawnej historii" niż do niepokojącego klimatu AHS. Myślę więc, że oskarżanie filmu o szerzenie zafałszowanego obrazu jest zdecydowanie na wyrost - kiedy takie historie po prostu się... zdarzają ;)

ocenił(a) film na 3
Saint_freak

Ja miałam na myśli oddział psychiatryczny jako ogół. Nie konkretnie przypadek tego chłopca.
Naprawdę nie uważasz, że został pokazany w sposób nazbyt pozytywny? Skoro miałaś okazje to widzieć na własne oczy... na pewno wiesz, że w takim miejscu więcej strachu niż historii pseudomiłosnych. Choroby psychiczne... to niestety nic zabawnego. Osobiście byłam przerażona, gdy obok mnie schizofreniczka miała kolejny 'atak/napad' i próbowała zabić pielęgniarkę po czym zsikała się na stół jadalny... jeden z wielu przykładów, które chciałabym wymazać z pamięci. :)

ocenił(a) film na 8
meallys

A ja byłam swojego czasu w szpitalu psychiatrycznym i mimo kilku incydentów to było zabawnie, poznałam wielu ciekawych ludzi, myślę, że to wszystko zależy od szpitala, ps ludzie już nieźle chorzy są zamknięci i prawie się ich nie widuje więc nie przesadzajmy, my mieliśmy swoje zajęcia, nawet grille i jazdy na koniach, klimat był bardzo podobny do tego w filmie, więc nie nastawiaj się do niego źle. :D

ocenił(a) film na 7
believe16

wtrącę się, ale byłam dwukrotnie na oddziale zamkniętym w szpitalu psychiatrycznym i już nie przesadzaj, że jest jak w american horror story zgadzam się z poprzednią dziewczyną, która twierdzi,że bliżej mu do właśnie tego w całkiem zabawnej historii, pod tym wszystkim to całkiem pozytywne miejsce niektore terapie są świetne np. muzyczna u mnie też była z tym, że u nas po prostu leżeliśmy na materacach pod kocami i słuchaliśmy muzyki, która była puszczona bardzo głosno na sali i po prostu wspaniale się jej słuchało, mieliśmy nawet salę gimnastyczną. ludzi których tam poznałam bardzo mile wspominam. U nas też było mnóstwo przyjaźni, sama jedną zawarłam, reszta niestety się rozpadła. Także rodziły się jakieś głębsze relacje. Przeżyj to sama nie taki psychiatryk straszny jak go piszą.

meallys

Co ty dziewczyno wygadujesz . Ja mam schizofrenie i 8 letnie syna ktorego sama wychowuje ( jego ojciec mnie zostawil gdy mialam 17 lat ) nikomu bym krzywdy nie zrobila. Jestem dobra matka.Studiuje psychologie na Uniwersytecie Warszawskim a na oddziale dziennym w Warszawie bylam z wlasnej woli zeby dobrali mi nowsze leki.I zdarzyla mi sie wlasnie taka pseudomilosna historia na oddziale . Zakochalam sie w chlopaku 21 letnim ze schizofrenia ale zwiazek nie przetrwal On swoja droga studiuje Mechatronike.

ocenił(a) film na 8
meallys

Szanuję Twoją ocenę ale dla mnie to film motywacyjny a nie hiperrealizm. Ma pozytywnie nastrajać do życia i nastraja, przynajmniej przez chwilę.
Co doz szpitala i w ogóle warunków zewnętrznych (otaczającego świata), to myślę że często są one odbiciem tego co mamy w sobie. Aczkolwiek zgadzam się że szpital to nie jest pozytywne miejsce.

ocenił(a) film na 7
meallys

Nie można zapominać, że film jest oparty na książce Neda Vizzini. Moim zdaniem jest dość przyjemny, aczkolwiek pozbawiony dwóch kluczowych elementów, które sprawiły, że książka o tym samym tytule jest bardzo wartościowa - brak tu energii, którą można było wyczuć czytając utwór, energii autentycznie niezręcznych sytuacji, takich, w których czujemy się bardzo niepewni siebie oraz, co ważniejsze, nie widać tu podejścia autora do tematu depresji, które w utworze zostało przejmująco opisane.
Vizzini oparł książkę na własnych doświadczeniach - zaczął pisać ją zaledwie tydzień po opuszczeniu szpitala psychiatrycznego (w którym spędził tyle samo dni, co postać Craig'a i znalazł się w nim z podobnych powodów). Sam również uczęszczał do wymagającej szkoły na Manhattanie a temat presji wywieranej na dzieciach w wieku szkolnym był mu bardzo bliski.
Mimo prób radzenia sobie z depresją Vizzini popełnił samobójstwo w 2013 roku zostawiając żonę samotnie z ich synem Felixem. W książce wyraźnie zaznaczone są jego obawy przed opuszczeniem szpitala, przed rozpoczęciem życia dorosłego człowieka. Jak widać, te obawy autora nie były jedynie częścią fabuły tego utworu.
Tak czy inaczej, w dużej części zgadzam się z Twoją opinią na temat filmu. Jeżeli jednak nadal jesteś zainteresowana tematem młodzieży zmagającej się ze stanami lękowymi/depresyjnymi, bardzo polecam sięgnać po książkę. Autor przeżył to, co opisuje, na własnej skórze i uważam, że świetnie to przekazał.

ocenił(a) film na 3
magdadomagala

Nie wiedziałam, że ten film powstał na podstawie książki. Jak to często bywa... ekranizacja nijak się ma do wersji pisanej, dlatego bardzo chętnie - mimo rozczarowania filmem - sięgnę po książkę. Pozdrawiam serdecznie!

ocenił(a) film na 7
meallys

Dokładnie, ekranizacja niestety bardzo uboga w emocje, kilka motywów zostało zmienionych wręcz tak drastycznie, że zrobiły z historii bardzo płytki, tak jak napisałaś, gimnazjalny film. Przyjemny, ładne obrazki, ale pozbawiony sensownej fabuły, która moim zdaniem w książce była bardzo ważna. Pozdrawiam również. :)

meallys

Czyli obecnie chodzę do gimnazjum skoro film mi się podobał? ;)

meallys

Jestem po obejrzeniu filmu i jako osoba przewlekle chorująca, po kilkunastu pobytach na oddziale muszę się nie zgodzić. Z jednym się zgodzę, że zawiera elementy niecodzienne w takim szpitalu, zresztą nie tylko w takim (wózek, kto oglądał wie co mi chodzi po głowie) natomiast jeśli chodzi o ogólny klimat i zachowania to uwierzcie mi. Bywa jeszcze śmieszniej niż w tym filmie. Szpital psychiatryczny to nie mroczne miejsce z gumowymi ścianami bez klamek i okien, a miejsce, w którym pacjenci bardziej pomogą ci dojść do siebie niż lekarze. Naprawdę bywają tak śmieszne sytuacje (w końcu psychiatryk) o których cały personel nie ma pojęcia. Tam pacjenci czują się wolni i mają swój świat, a osoby z chorobą dwubiegunową w hipomanii mogą wpłynąć na osoby z depresją (może i pozornie i na moment), ale potrafią. Ta inność sprawia, że każdy się uzupełnia i mało kto chce stamtąd wyjść, bo czuje się jak w domu (w dodatku akceptowany i rozumiany).

ocenił(a) film na 5
meallys

Weszłam w ten wątek, bo miałam podobne odczucia, co do przedstawienia szpitala i ciekawa byłam, co tu przeczytam. Szpitale znam podobnie jak autorka wątku - z rozmaitych doświadczeń "zawodowych" na studiach i "wolontariatów". Owszem, humor i śmieszne sytuacje pojawiały się często, ale już sam wygląd, warunki, jedzenie, możliwości spędzania czasu wolnego, personel - to inna bajka..
Jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona, że kilka osób będących w szpitalach psychiatrycznych jako pacjenci, wypowiada się tu pozytywnie. Pozwala mi to mieć nadal nadzieję, że wszystko zależy od tego, z jakim szpitalem i personelem miało się styczność.

meallys

a bylas w psychiatryku? Ja bylam na oddziale dziennych i dobrze to wspominam :) sympatyczni ludzie ktorzy sa z wlasnej woli tam ( głownie ze schizofrenia) i bardzo mily personel. Tak jak w tym filmie wyglada oddzial dzienny w Warszawie. Poznalam tam chlopaka ze schizofrenia i razem ucieklismy ale rozstalismy sie po 2 tygodniach bo mnie oklamywal.