Dlaczego polskie filmy muszą być zawsze takie przekoloryzowane i dosłownie przesadzone? Albo wszyscy klepiemy biedę i mieszkamy w ruderach, albo sami ludzie sukcesu mieszkający nad jeziorem w przeszklonych domkach... Ktoś z zagranicy kto przypadkiem obejrzy jakiś nasz film z napisami pomyśli sobie, że u nas w ogòle nie ma klasy średniej tylko dwa kontrasty... To jest taka kalka z zachodnich filmów, że aż się rzygać chce... Co do samego filmu... Pokazuje on dosyć głupie stereotypowe podejście, które zakłada, że jesteśmy nudni i zacofani seksualnie, zwłaszcza sceny w których aktorka się śmieje podczas roleplay... To jak w końcu? Jesteśmy nowoczesnym bogatym ambitnym społeczeństwem czy zaściankowi? O co tu w ogóle chodzi do cholery? Na koniec wspomnę tylko o rażących brakach warsztatowych tego pokolenia aktorskiego. Orzechowski zjada taką Warnke w graniu... Jedyny plus tego filmu to, że dawno nie dałem 3 i wreszcie sie nadarzyła okazja...