PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=486826}

Camp Rock 2: Wielki finał

Camp Rock 2: The Final Jam
2010
5,6 24 tys. ocen
5,6 10 1 24084
3,7 6 krytyków
Camp Rock 2: Wielki finał
powrót do forum filmu Camp Rock 2: Wielki finał

Myślałam, że nic gorszego od Camp Rocka nie powstanie, ale cóż... twórcy jednak potrafią.
Na cały film, może 2 piosenki dobre, kawałek finałowy fatalny. Już nie mówiąc o pannie Lovato której wszędzie pełno, a wygląda w tym filmie jak lalka po liftingu z sianem na głowie. I po cholerę, ktoś ją wciskał w te kiecki, kiedy tańczyła układy? No ludzie...
Z resztą pan Joe Jonas porównywalny... Skrzywdzili go tą fryzurą.

Jedyne co zasługuje na pochwałę to choreografia, która naprawdę była dopracowana.

I może mi ktoś wytłumaczyć, jak to możliwe, że Camp Star wygrał z taką łatwością dzięki wkładowi pieniężnemu w reklamę (co było podkreślane bilion razy), a Camp Rock przegrał z powodu braku takiego wkładu mimo, że w jego skład wchodził cały zespół Connect 3, który jak wiemy jest mega super hiper gwiazdą? Chociaż faktyczne Camp Star był pod względem występu dużo lepszy.

Oprawa muzyczna filmu tragiczna, tancerze sprawili się o wiele lepiej niż wokaliści. Wątek miłosny Nicka dużo bardziej zabawny i barwny niż wątek głównych bohaterów.
No i kwestia poruszana już miliony raz - dlaczego Camp ROCK? To jest kaleczenie nazwy gatunku.

Spodziewałam się czegoś lepszego.
Jeden z filmów, których po prostu nie można polecić.
Ode mnie 5/10... za choreografię i Daniela Fathersa, który jako jedyny pasował mi do roli, którą grał.

Ku memu zaskoczeniu rano na TVP1 natrafiłam na rzeczony Camp Rock. Z ciekawości co tym razem twórcy HSM-podobnych filmów wymyślili ii braku jakiegokolwiek innego zajęcia pozostawiłam go obejrzeć i muszę przyznać, że jako film na "wyłączony" bądź na "pól-przytomny" mózg jest nawet niezły. Ale tylko i wyłącznie wtedy kiedy jeszcze nie jesteśmy pewni czy to jeszcze sen, czy może już jawa.
"Już nie mówiąc o pannie Lovato której wszędzie pełno, a wygląda w tym filmie jak lalka po liftingu z sianem na głowie"
Oj, jak mnie to irytowało, w pierwszej części była (z wyglądu) zwykłą nastolatką, a teraz zrobili (bądź ona sama z siebie zrobiła) jakąś wielką gwiazdę pop, po prostu masakra.
"I może mi ktoś wytłumaczyć, jak to możliwe, że Camp Star wygrał z taką łatwością dzięki wkładowi pieniężnemu w reklamę (co było podkreślane bilion razy), a Camp Rock przegrał z powodu braku takiego wkładu mimo, że w jego skład wchodził cały zespół Connect 3, który jak wiemy jest mega super hiper gwiazdą? Chociaż faktyczne Camp Star był pod względem występu dużo lepszy."
Już tłumaczę. Ponieważ to jest produkcja DISNEY dla nastolatków! Chcieli pokazać, że nie trzeba wygrać konkursu, żeby być prawdziwym zwycięzcą, gdyż przecież Camp Rock i tak "wygrał", bo najprawdopodobniej w next wakacje to oni będą mieli obozowiczów a nie ten drugi obóz.

ocenił(a) film na 8

Cóż, film się robi dla kasy - tylko tyle i aż tyle. Ponadto tego rodzaju filmy mają ściśle określony "target" - co niejako narzuca z góry taki a nie inny jego charakter - zarówno filmu jako całości jak i poszczególnych postaci. Są fimy do "myślenia" jak i do "oglądania" - i nie należy mylić obydwu tych kategorii siedząc przed ekranem - inaczej wrzody żołądka murowane :)))) Obydwa "campy" to typowe filmy do oglądania i posłuchania - zwłaszcza w przypadku drugiej części, podczas których należy się nastawić wyłącznie na odbiór i wyłączyć tę cześć mózgu, która odpowieda za procesy wyższego rzędu :)))))
Co do tytułu - ma być poprostu "chwytliwy" i tyle. "Camp rock" brzmi zdecydowanie lepiej niż "Camp pop" :)))). Zresztą przykładów na, delikanie mówiąc, wątpliwy zwiazek tytułu z treścią filmu są setki o ile nie więcej, więc "Camp rock" nie jest tu jakimś specjalnym wyjątkiem.
Odnośnie zakończnia - to celnie ujęła to "sophie15" - nic dodać nic ująć. Ponadto trzeba jeszcze znać mentalność statystycznego amerykanina, która jest jaka jest - a o której ja nie mam zbyt wysokiego mniemania. Wystarczająco często i długo bywam w USA, aby nie mieć w tej kwestii jakichkolwiek złudzeń. Zresztą chyba lepsze takie zakończenie niż bezapelacyjne zwycięstwo któregoś z obozów, ze wszelkimi konsekwenacjmi dla przegranych - włączając w to także przysłowiowe "gryzienie przez psy" :)))))
PS. Całe szczęście że Disney'owi zdarza się także wyprodukować cokolwiek lepsze filmy jak np. "Randka z gwiazdą", który co prawda poraża swoją infantylnością, ale niesie tam jakieś głębsze przesłania ...